15 kwi 2012

Pożeracz Snów - Bettina Belitz - recenzja

Piękno naznaczone złem.
Miłość na granicy jawy i snu.
Ona – wrażliwa, samotna, nie chce się pogodzić z przeprowadzką na wieś w lasach Westerwaldu.
On – niesamowicie przystojny, intrygujący i groźny. Ellie wyczuwa, że tkwi w nim głęboka tajemnica, ale choć się boi - za wszelką cenę chce się z nim spotykać.
To on - Colin Blackburn - ratuje ją w czasie burzy i od tej chwili Ellie nawiedzają niesamowite sny, groźne i jednocześnie fascynujące. Sny, które prowadzą ją na granicę dwóch światów…
Dzieli ich wszystko. Łączy tylko tajemnica.


 
Czym jest dla człowieka sen? Powiadają, że w snach widzimy najskrytsze marzenia, ale i najgorsze koszmary. Sny bywają niezwykle realistyczne, ale mogą być także całkowicie wyjęte spod prawa logiki. Nikt jednak tak naprawdę nie wie, czym dla człowieka jest sen i jaką pełni rolę w funkcjonowaniu ludzkiego organizmu. Jak do tego wszystkiego odnosi się nasza świadomość? Być może odpowiedź na którekolwiek z tych pytań znajdziemy w Pożeraczu Snów.

Historia Ellie jest z pewnością dziwna i skomplikowana, choć wcale na początku tak się nie wydaje. Dziewczyna wraz z rodziną przenosi się z miasta na wieś. Ellie zostawia przyjaciół i wszystko co zna, ponieważ jej ojciec dostał wymarzoną prace w tamtejszym szpitalu psychiatrycznym. Po drastycznej zmianie miejsca zamieszkania, w dziewczynie dokonuje się wewnętrzna przemiana. Do tej pory dostosowywała się do koleżanek, ale po dłuższym rozstaniu w dziewczynie coś pęka. Nie stało się to samoczynnie. Paliwem napędowym tej przemiany był Colin – tajemniczy chłopak, buntownik skrywający mroczną tajemnicę, który wielokrotnie wybawiał dziewczynę z opresji. Colin – mroczny rycerz na koniu. Czyż nie może być piękniejszej historii?

Rozpoczynając lekturę nie miałam żadnych oczekiwań w stosunku do treści. Po prostu książka trafiła na moją półkę i długo na niej leżała, aż w końcu znalazłam chwilę, by ją poznać. Jednak przez pierwsze sto stron nie potrafiłam zagłębić się w świat autorki. Dopiero z kolejnymi stronami książka robiła się coraz bardziej interesująca. Kreacja bohaterów jest ciekawa i barwna. Ellie jest osobą zagubioną, odrzucaną przez otoczenie, szukającą swojego miejsca. Cechuje ją także zdecydowanie i ciekawość, ale przede wszystkim to uparta osóbka. Natomiast Colin to postać intrygująca, wzbudzająca niepewność czytelnika z każdą kolejną stroną. Sytuacje, w których on gra główne skrzypce, są nieprzewidywalne i mroczne.

Książka napisana jest lekkim i prostym językiem, a narracja prowadzona z punktu widzenia głównej bohaterki ułatwia odnalezienie się w sytuacji. Styl autorki jest przystępny dla szerokiego grona odbiorców. Autorka zwróciła uwagę na wszystkie szczegóły powieści. Dopracowane zostały zarówno opisy otoczenia jak i odczuć bohaterów. Akcja jest dość nieprzewidywalna, co dodaje lekturze atrakcyjności w oczach czytelnika, nikt przecież nie chce czytać książki, już na początku domyślając się jej zakończenia. A tu zakończenie jest naprawdę interesujące.

Nie sposób nie zwrócić uwagi na okładkę książki. Piękne, głębokie kolory, które wręcz hipnotyzują. Kobieta w wodzie, z przymkniętymi oczami, sprawia że czytelnik nie może oderwać oczu od całości. Do tego sama objętość książki jest niebywała – ponad 500 stron lektury potrafi zająć czytelnika na długie godziny.

Pożeracz snów to lektura odpowiednia dla młodszego czytelnika, ale i starsza młodzież znajdzie w niej coś dla siebie. Ciekawa historia, nieprzeciętne rozwiązania, zauroczenie a nawet miłość – to sprawia, że książka zainteresuje fanów paranormali, romansów oraz wszystkie te osoby, które szukają ciekawego zajęcia na spędzenie nudnego wieczoru. Książka w pełni zasługuje na ocenę 4,5/6, z chęcią poznam kolejne losy Ellie, jednak mam nadzieję, że wraz z kolejną częścią serii autorka wykaże się bardziej – teraz brakowało mi tego „czegoś” co sprawia, że w lekturze można się zatracić.


Książkę posiadam  dzięki Jenny :) Dziękuję kochana :*

19 komentarzy:

  1. Mam wypożyczoną, czeka na półce. Zniechęca mnie to, że historia być może mi się spodoba, a drugi tom ma nie zostać wydany. Niemniej jednak przeczytam bo jestem jej bardzo ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach przeczytać, muszę się szybko zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma za co, kochana! :* Cieszę się, że książka ci się jednak spodobała <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładna okładka, a książkę mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczynam się martwic, że coś ze mna nie tak. Wszystkie recenzje pozytywne, a mi się nie podobało w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ją w planach. Same pozytywne recenzje jeszcze bardziej zachęcają mnie do przeczytania.
    Świetna recenzja ;)

    Pozdrawiam,
    L.

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka - cud
    Opis - świetny
    Ogólnie pozycja zapowiadająca się fantastycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę to przeczytać, nooo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa recenzja, skłania do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam i całkowicie się zgadzam, nawet to powolne rozkręcani się akcji można znieść :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Loffciam tę książkę, a Colin jest boski *_*

    OdpowiedzUsuń
  12. Również książka skradła moje serce i z niecierpliwością czekam na kolejną część ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie jestem przekonana do tej książki, może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam książkę prawie rok temu, osobiście przypadła mi do gustu. Czekam na drugą część i dalsze losy bohaterów.
    pozdrawiam i zapraszam także do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam te książkę i smuci bardzo mnie fakt, że jak dotąd wydawnictwo nie ma zamiaru wydać drugiego tomu. Bardzo chciałabym przeczytać kontynuację przygód Colina i Ellie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Od tak dawna PLANUJĘ przeczytać, że to po prostu grzech :P

    OdpowiedzUsuń
  17. czytałam i mam podobne odczucia do Twoich, też czekam na drugą część i liczę, że znajdę tam to "coś"

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie czytałam ale mam w planach:D i to już niebawem mam nadziję:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!