27 maj 2012

"Zaginione Wrota" - Orson Scott Card - recenzja


Dan North wychowuje się w wielkim starym domu zamieszkałym przez tuziny kuzynów, ciotek i wujków, nad którymi władzę sprawuje jego ojciec. Gniazdo rodzinne Northów znajduje się na odludziu w górach zachodniej Wirginii, daleko od miasta, daleko od szkół, daleko od innych ludzi. Mieści się w nim sekretna biblioteka, a w niej książki napisane w tajemniczym języku – od chłopca i jego kuzynów oczekuje się, by biegle go opanowali. Danny od małego dostrzega, że nie jest taki jak reszta jego rodziny. W czasie gdy kuzyni uczą się powoływać do życia leśne duszki, golemy, trolle, wilkołaki, i inne podobne cuda, Danny martwi się, że sam nigdy nie odkryje w sobie żadnego talentu… Rodzina Northów to klan magów przebywający na wygnaniu w naszym świecie. Żyją oni w stanie kruchego rozejmu z innymi klanami, do czasu gdy narodziny Dana rozniecają na nowo płomień wojny. Danny jest bowiem pierwszym od tysiąca lat magiem wrót, które bronią rodzinie Northów i jej wrogom dostępu do wspólnej ojczyzny, świata Westil. Niestety chłopiec nie zdaje sobie sprawy z wielu spraw. A to może doprowadzić Northów do katastrofy…


Temat bogów w kulturach wielu narodowości jest tematem bardzo obszernym. Czy nie jest przypadkiem tak, że bogowie to ludzie obdarzeni magiczną mocą, poprzez którą mogą robić rzeczy dla normalnego człowieka niewykonalne? Czy istnieje drugi świat, w którym spotykają się wszyscy bogowie, każdej znanej kultury? Jak do tego świata się dostać? Otóż odpowiedź jest bardzo prosta: przez Wielkie Wrota, które gdzieś się zapodziały i nikt nie wie, gdzie teraz są.

Główna postać utworu to Danny, nastolatek, który – aby ratować swoje życie – musi uciekać jak najdalej od domu rodzinnego. Chłopak przeżywa wszystko po raz pierwszy. Poznaje osoby podobne do niego, niektóre nastawione przyjaźnie, inne wrogo. Sam musi zdecydować kto jest jego przyjacielem, a kto wrogiem. Inna postacią wokół której dzieją się niesamowite rzeczy, to Klucha. Nie pamięta kim jest, ani jak znalazł się w ogrodzie królewskim. Klucha jest małomówny, ponieważ ukrywa wielką tajemnicę. Tajemnicę, która łączy jego osobę z Dannym. Oboje uwikłani są w intrygi polityczne, choć Danny w mniejszym stopniu. Oboje posiadają dar, który może sprowadzić na nich okrutną śmierć. Oprócz nich poznajemy wiele osób z ich otoczenia: rodzinę Danny'ego, która posiada wiele magicznych zdolności, ''przyjaciół'' Kluchy, którzy są mniej lub bardziej ważnymi osobistościami w królestwie – widać zatem, że utwór pod względem bohaterów jest bardzo różnorodny.

Akcja utworu przeskakuje z jednego bohatera na drugiego. Mamy możliwość obserwowania życia, jakie wiedzie Danny, ale równocześnie zaglądamy do świata, który stylizowany jest na średniowieczny, a w którym żyje Klucha. Powieść nie nudzi czytelnika, gdyż autor zadbał o to aby cały czas coś się działo.

Świat przedstawiony jest w dwojaki sposób. Współczesność przeplata się ze średniowieczem. Możemy zobaczyć, że zarówno w jednym, jak i drugim przypadku magia odbierana jest ze strachem, ale zarazem i szacunkiem. Dodatkowo autor dorzuca coś ze świata całkiem fantastycznego, w którym żyją bogowie. Właśnie odwołanie do bogów jest bardzo interesującym zabiegiem Orsona – w powieści przytoczone są takie imiona jak Loki, Odyn czy też Thor. Nie brakuje nazw krain, znajdziemy Kartaginę, Rzym, ale występuje także bardziej fantastyczne nazewnictwo: Mitherkam, Iswegia, Dapnu Dap i Mittlegard. Bardzo kreatywne słowa znajdziemy w przypadku nazw rodzajów magii, jakie występują w realiach powieści: Przyjaciel Kamieni, Ojciec Pływów, Brat Fali, Siostra Pióra, Mistrz Ognia – a to tylko kilka prostych nazw, od których roi się w lekturze. Widzimy więc, że nikt, kto rozpocznie lekturę, nie będzie czuł się znudzony, ponieważ tak liczne aspekty magii pozwalają wyobraźni szaleć na całego.

Jedynym moim darem jest dar pamiętania o wszystkich dobrych uczynkach i ufania tym, którzy zaufania są godni.”

Styl autora jest lekki, książkę czyta się szybko i bez problemów ze zrozumieniem treści. Orson zadbał o każdy szczegół treści, wszystkie wydarzenia, choć początkowo takie się nie wydają, tworzą spójną całość, która ukazuje całkiem ciekawy obraz innej rzeczywistości. Autor zręcznie przeplata humor z momentami trwogi oraz obawy o losy bohatera.

Okładka jest prosta, z wyraźnym tytułem i nazwiskiem autora. To właśnie nazwisko autora sprawi, że ręka sama sięgnie po tę książkę. W środku znajdziemy przejrzysty tekst, a każdy rozdział zatytułowany w dość sugestywny sposób nakreśla zbliżające się wydarzenia.

Danny, powtórzę to raz jeszcze: nie cieszyłam się tak z istnienia drugiego człowieka od czasu, kiedy matka pierwszy raz wsadziła mi cycek w usta.”

Ci, którzy czytali już utwory Orsona Scotta Carda, wiedzą czego się spodziewać – ciekawego pomysłu w niebanalny wykonaniu. Lektura przypadnie do gustu miłośnikom fantastyki oraz fanom wszelakiego rodzaju magii. Ci z Was, którzy szukają większej zagadki do rozwiązania, mogą czuć się nieco zawiedzeni, bo choć lektura nie jest przewidywalna, to rozwój wydarzeń nie zaskakuje z ogromną siłą – niemniej zakończenie jest interesujące. Lektura, która ma trochę ponad 400 stron jest miłym sposobem na uprzyjemnienie wieczoru. Książkę oceniam na 4,5/6, gdyż mimo świetnego wykonania i ciekawego pomysłu, jak dla mnie ta lektura mogłaby być bardziej zaskakująca. Podkreślę jednak, że przy tej książce uśmiech będzie częstym gościem na Waszej twarzy.

Za książkę do recenzji dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.

9 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie. Ostatnio namnożyło się recenzji tej książki. Chyba poszukam.;D

    OdpowiedzUsuń
  2. No ciekawa recenzja. Jak na nią trafię to chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. coraz większej ochoty nabieram na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedługo się za nią zabieram :D

    OdpowiedzUsuń
  5. no to teraz wyruszam na jej poszukiwania ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba się za nią rozejrzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż trochę żałuję, że nie zgłosiłam się do recenzji tej książki :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ją w planach:) okładka jest rewelacyjna, bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!