Jako
że zbliża się upragniony (przeze mnie niegdyś) Dzień Dziecka,
nie przeszedł on bez wzmianki w miesięczniku. Jakub Ćwiek w swoim
felietonie, który otwiera numer czerwcowy, zastanawia się nad tym,
co pokazać takiemu dziecku, aby zainteresowało się ono filmem czy
też książką. Ćwiek opowiada o tym, jak
to wyglądało w jego
przypadku, gdy ukradkiem podglądał filmy przez szparę w drzwiach.
Szczerze mówiąc, gdy czytam jego wywód, wyraźnie widzę, że w
moim przypadku było podobnie. Wielokrotnie udając, że śpię w
pokoju rodziców, podglądałam spod przymrużonych powiek filmy
nieprzeznaczone dla moich oczu. Jak autor sam pisze, jest to pewien
sposób na odnalezienie wspólnego języka i pokazanie pociechom
naszej pasji.
chwila nudy i wieczorny seans SF - i mamy taki efekt |
Patrząc
na okładkę, jednym z kilku wyróżnionych tytułów jest Misja
Prometeusza. Szerszy artykuł, który znajduje się w
miesięczniku opowiada o produkcji, nie wyjawiając jednak większych
szczegółów fabularnych. Bartosz skupia się na roli Obcego
oraz wizji reżysera, a także na tym w jaki sposób oba filmy są ze
sobą powiązane - jeżeli ktoś wybiera się na tę produkcję,
powinien przeczytać artykuł, aby nie mieć błędnej wizji filmu.
Inną produkcją, która wywołała niemałe zamieszanie wśród
kinomaniaków jest Królewna Śnieżka i Łowca. Ten film
trafił już na duży ekran. Każdy z nas zna przecież historię o
dziewczynce w kruczoczarnych włosach i piekielnie czerwonych ustach,
której towarzyszy gromadka krasnali. Rupert Sanders, reżyser filmu,
chciał pokazać tę historię w sposób, w jaki on ją zawsze
odbierał. Ta Śnieżka nie śpiewa do zwierząt w lesie. Ta Śnieżka
walczy o życie swoje i swojego ludu, walczy o prawo do należnego
jej od urodzenia tronu. Obsada produkcji jest dość kontrowersyjna.
Świetna aktorka – Charlize Theron – która wcieliła się
w rolę okrutnej i pięknej królowej, tutaj większość osób
oglądających film jest zgodna – to idealnie dobrana do tej roli
osoba. Tytułowy Łowca to Chris Hemsworth, którego można
zobaczyć jako Thora w Marvelowskiej produkcji. Najbardziej jednak
dyskutuje się o roli Kristen Steward, (Bella ze Zmierzchu).
Czy taka obsada aktorska jest odpowiednia? Cóż, nie pozostaje nic
innego jak tylko wybrać się do kina i samemu ocenić.
W
tym numerze znajdziemy także artykuły o takich filmach jak Faceci w
Czerni (25.05 do kin trafia 3 odsłona tego filmu), a także kilka
słów o motywie klonowania w filmach SF. Nie brakuje również
ciekawego wywiadu, w którym z Robertem M. Wegnerem rozmawia
Marcin Zwierzchowski. Jak zawsze każdy artykuł obfituje w
interesujące zdjęcia.
W
końcu przechodzimy do comiesięcznego potężnego zastrzyku prozy
polskiej i zagranicznej. Bunt Maszyn Bartosza
Działoszyńskiego to dość interesujący tekst, który dał mi do
myślenia, a który zarazem spowodował uśmiech na mojej twarzy.
Kolejną dawkę polskiej prozy serwuje nam Anna Brzezińska znana i
ceniona autorka fantasy. Od niej dostajemy opowieść zatytułowaną
Głód. Dalej mamy Damiana Drabika z Wydarzeniami
radomskimi. Przechodząc do prozy zagranicznej na początek
dostajemy Życie na dnie Jeffreya Forda. Dalej znajdujemy
Papierową menażerię, której autorem jest Ken Liu. A na
koniec Sześć miesięcy i trzy dni od Charlie Jane Anders.
To wszystko daje ponad 40 stron wciągającej prozy, nie tylko
debiutujących autorów, ale i pisarzy bardziej znanych.
Cykl
rady dla piszących jest bardzo pomocną i praktyczną serią
artykułów. W każdym znajdują się rady napisane w łatwy i
przyjemny w odbiorze sposób. Ich autorem jest sam Michael J.
Sullivan, który z wewnętrznej chęci pomocy udziela wskazówek,
jak poprawnie pisać to i owo. Tym razem pisze o dialogach,
które są nieodłączną częścią każdego tekstu.
Idąc
dalej mamy masę recenzji książek, gier, filmów oraz komiksów –
pomocne przy zasięgnięciu opinii o danej pozycji. Z pewnością
ułatwi decyzję, po co warto sięgnąć a co lepiej sobie odpuścić.
Na
koniec jeszcze 3 felietony. Rafał Kosik pisze o fantastyce
praktycznej, a Peter Watts o niebezpiecznym nadmiarze wiedzy (to
czwarty tekst z serii). Natomiast Łukasz Orbitowski rozpisuje się
na temat filmów, które wszyscy znają ale nikt ich nie ogląda. O
co chodzi? Sięgnijcie po NF i sami się przekonajcie.
Ten
numer Nowej Fantastyki obfituje w świetne recenzje kinowych
superprodukcji, a także w interesującą prozę. Jeśli komuś
spodobały się poprzednie numery miesięcznika, powinien sięgnąć
i po ten, ponieważ nie odbiega on od poprzednich pod względem tak
jakości, jak i wyglądu. Jak postąpicie?
OTO CO ZNAJDZIEMY W TYM NUMERZE
i na koniec jeszcze jedna moja praca :) to tak przy okazji tematu Obcego
za numer miesięcznika dziękuję
redakcji Nowej Fantastyki
a także Panu Marcinowi
o.O nie mogę już odmówić zakupu tego magazynu ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam przyjemności czytać żadnego numeru tej gazety, ale mam nadzieję, że niedługo uda mi się to zmienić ;)
OdpowiedzUsuń