Pół-Elfowi
Nihal udaje się coś niebywałego: jako pierwsza dziewczyna stanie
się jednym z rycerzy smoczego zakonu. Jej towarzysz Sennar wyrusza
tymczasem na niebezpieczną wyprawę w poszukiwaniu Świata
Zanurzonego, gdzie spodziewa się znaleźć pomoc w walce przeciwko
tyranowi.
Światu
Wynurzonemu grozi zagłada. Tyran stoi u wrót, by narzucić swoją
ciemną moc jego mieszkańcom. By sprowadzić pomoc, rada magów
posyła młodego Sennara do krainy Świata Zanurzonego. Jednak nikt
nie wie, gdzie znajduje się to podziemne państwo. Mimo wzburzonych
fal, magicznych przeszkód i mrocznych morskich straszydeł, udaje mu
się dotrzeć do cudownego podwodnego kraju. Mieszkają tu ludzie w
ogromnych szklanych amforach, które są połączone siecią
szklanych korytarzy prowadzących do miast i wsi. Przed setkami lat
uciekli przed wojną, która opanowała Wynurzony Świat i tu
znaleźli swoje schronienie. W trosce o swoje bezpieczeństwo
postanowiono, by każdego intruza od razu likwidować. Czy uda się
jednak Sennarowi znaleźć wśród nich sprzymierzeńców i uchronić
swój lud przed zagładą?
Po
lekturze pierwszego tomu Kronik Świata Wynurzonego, z
niecierpliwością czekałam na okazję, by sięgnąć po kolejną
część opowiadającą o losach Nihal i Sennara. Nie ukrywam, że
Nihal z Krainy Wiatru wysoko postawiła poprzeczkę i
obawiałam się, że Misja Sennara nie będzie już tak dobra.
Na całe szczęście moje obawy nie znalazły potwierdzenia.
Pierwszy
tom poświęcony był głównie Nihal, ale tym razem ważną rolę
odgrywa także jej przyjaciel – Sennar. Otrzymawszy od Rady
Czarowników niezwykle niebezpieczną misję udaje się na wyprawę,
z której nikt jeszcze nie powrócił żywy. Czy mu się uda? To
pytanie dręczy czytelnika przez pół książki, by następnie
przerodzić się z obawy, czy bohater wypełni misję do końca, czy
jednak podzieli los poprzedników? Także Nihal nie jest postacią,
która może narzekać na brak wrażeń. Cały czas oddaje się
bitwom w obronie Wolnych Krain. Z czasem dowiaduje się prawdy o
swoim pochodzeniu, i uwierzcie mi – ta wiadomość Was zaskoczy.
Nihal i Sennar dojrzewają podczas swoich prób. Oboje zaczynają
pojmować, czym jest odpowiedzialność za swoje czyny, choć Sennar
szybciej zaczyna dostrzegać skutki błędnie podjętych decyzji.
Nihal zaś, bardzo długo napędzana jest rządzą zemsty i dopiero
później zauważa, że to nie zemsta jest najważniejsza. Oboje
pojmują znaczenie przyjaźni, jaka ich łączy.
Autorka
świetnie operuje słowem pisanym. Stwarza nierealny świat
przepełniony magią, a jednak wydawałoby się, że on istnieje
gdzieś doskonale ukryty przed wzrokiem wścibskich ludzi. Otoczenie,
w jakim żyją bohaterowie, jest wykreowane z wielką dbałością o
szczegóły. Śpiew ptaków, woń ziół, lekki powiew wiatru – to
wszystko czytelnik jest w stanie odczuć, pod warunkiem, że da się
tej powieści porwać. Fabuła powieści skupia się na dwóch
głównych wątkach. Pierwszym jest tytułowa misja Sennara, drugim
zaś dążenie Nihal do odkrycia prawdy o sobie. Akcja utworu nabiera
tempa już na samym początku utworu. Autorka od razu rzuca nas w wir
wydarzeń, a nam nie pozostaje nic innego, jak tylko podążać
szlakiem, jakim jesteśmy prowadzeni.
Co
mi się w utworze podobało? Z pewnością smoki – potężne,
niebezpieczne stworzenia, które mają swoje zdanie. Nie pozwalają
się nikomu do siebie zbliżyć, chyba że ktoś zyska ich sympatię.
Drugim istotnym punktem powieści jest magia podzielona na tą dobrą
i zakazaną. Niezwykłe możliwości, jakie można uzyskać dzięki
odrobinie magicznych sztuczek sprawiają, że utwór jest niezwykle
ciekawy. I ostatnim punktem dzieła, który zasługuje na kilka słów,
są istoty zamieszkujące tamten świat. Gnomy, Nimfy, Famminowie,
Ojcowie Puszczy, jeden wyjątkowy pół-Elf i podwodna narodowość
Zalenii – niezwykła różnorodność, przy czym każdy opisany
jest bardzo skrupulatnie z użyciem niebanalnej wyobraźni.
Przy
tej powieści nie można się nudzić. Każdy fan powieści
fantastycznych powinien przeczytać Misję Sennara. Jest tu
wszystko to, czego szukacie w dobrej fantastyce – magia, miecz,
smoki, pojedynki na śmierć i życie wysoko ponad czubkami drzew,
niezliczona ilość ras zamieszkujących tamtejsze tereny. Powieść
pełna emocji oraz obawy o los bohaterów targającej czytelnikiem
Już nie mogę doczekać się, gdy sięgnę po ostatni tom trylogii –
Talizman Mocy. A Misja Sennara otrzymuje zasłużone
5/6!
* * *
Trochę klubowego brzmienia
C-BOOL - DO YOU KNOW
Trochę klubowego brzmienia
C-BOOL - DO YOU KNOW
P.S. Ma ktoś może część 3 trylogii??? Kupię za rozsądną cenę.
* * * WAŻNE * * *
Jak zapewne większość z Was już wie. Rozdawajki są łamaniem prawa, dlatego też większość blogerów odchodzi od tego pomysłu i trzeba będzie organizować konkursy, które będą wymagały zrobienia czegoś więcej niż tylko zgłoszenia się. Więcej szczegółów jak ochronić się przed niechcianymi karami [tutaj]
Książki pani Trosi to jeden z moich ulubionych cykli fantasy. Kocham je.
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam tylko jeszcze nie wiem kiedy...
OdpowiedzUsuńseria nadal przede mną :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko pierwszy tom tej serii, ale z pewnością sięgnę po kolejne, bo recenzja bardzo zachęcająca ;)
OdpowiedzUsuńChcę tą serię! :D
OdpowiedzUsuńMusze, muszę, muszę przeczytać! ;]
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystkie 3 części "Kronik" oraz "Wojen" i mimo, ze zrobiłam to nie po kolei to z czystym sumieniem mogę powiedzieć, ze "Wojny" są o wiele lepsze od "Kronik" ;)
OdpowiedzUsuń