13 mar 2013

"Dziedziczka Cieni" - Anne Bishop - recenzja

Od stuleci Krwawi czekali na przybycie Czarownicy a wcielenia magii, ale Jaenelle, młodą dziewczynę, wybraną na mocy przepowiedni, dręczą toczące się wokół niej walki, nie wszyscy bowiem oczekują jej jako zbawczyni. Niektórzy odrzucają ją jako żywy mit lub nie chcą uwierzyć w jej istnienie, inni pragną uczynić z niej marionetkę, by wykorzystać jej moc do własnych celów. Tylko czas i miłość opiekunów Jaenelle były w stanie uleczyć jej fizyczne rany, lecz umysł, wciąż kruchy i delikatny, z trudem może ochronić ją przed koszmarnymi wspomnieniami z dzieciństwa. Nic jednak nie uchroni jej przed przeznaczeniem a a dzień rozrachunku jest coraz bliższy. Gdy powrócą wspomnienia... gdy jej magia dojrzeje, gdy będzie zmuszona pogodzić się z losem... Tego dnia mroczne Królestwa dowiedzą się, co to znaczy być rządzonym przez Czarownicę.


Niedawno publikowałam recenzję „Córki Krwawych” więc nadszedł w końcu czas na kolejny tom opowiadający o losach Jaenelle oraz jej przyjaciół. Na wstępie uprzedzam, iż by rozpocząć lekturę drugiego tomu, należy koniecznie przeczytać najpierw pierwszy. Bez tego zrozumienie praw rządzących światem Bishop będzie bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. Jeśli zatem jesteście po lekturze „Córki Krwawych” zapraszam do mojej poznania opinii o „Dziedziczce Cieni”.

Często bywa tak, że jeśli pierwsza część jest napisana na bardzo wysokim poziomie, autor/ka ma nie lada problem by poziom kolejnej części był równie wysoki. W przypadku Bishop nie zawiodłam się na lekturze. Autorka rozwija świat, poznajemy coraz to nowe perypetie bohaterów całość jest niezwykle dobrze zgrana. Utwór wciąga, a z każdą kolejną stroną coraz trudniej oderwać się od lektury. 

Utwór porusza temat tolerancji – tu wśród Krwawych – ale czytelnik odnosi wrażenie, iż autorka stosuje liczne metafory, które pozwalają porównywać ten fikcyjny świat z naszym, dobrze nam znanym. Świat w trylogii jest niezwykle podobny do naszego, dookoła jest krzywda, ból, cierpienie a także śmierć  Ale znajdziemy też tę lepszą stronę życia, pełną miłości oraz przyjaźni oraz zapierającej dech w piersi magii. 


„Gdy szloch przeszedł w pochlipywanie, przywołała chusteczkę i wcisnęła mu w dłoń. Zrobiłaby dla Sadiego wiele, ale prędzej szlag ją trafi, niż wytrze mu nos.” 

Autorka podzieliła utwór na kilka części, z których każda poświęcona jest innemu etapowi życia Jaenelle. Czytamy o tym, jak wydarzenia przy ołtarzu Cassandry na nią wpłynęły – tak emocjonalnie ja i fizycznie.  Następnie mamy okazję widzieć cały proces odnawiania przyjaźni, pogłębiania jej z każdym dniem. Dalej czytamy o Lucivarze, oraz o jego mękach w kopalniach soli oraz o tym, że niestety tym razem nie wszystko poszło po jego myśli. Poznajemy wszystkich przyjaciół Jaenelle, mamy okazję znów zobaczyć próbkę je możliwości w imponującym starciu z Jhinkami. No i w końcu dochodzimy do momentu, gdy Czarownica składa ofiarę Ciemności. Jaka będzie po tym rytuale? Przekonajcie się sami. 

Polecam utwór fanom fantasy oraz romansu, gdyż tutaj te smaki – oraz wiele innych – łączą się we wspaniałą kompozycję, która nie tylko zachwyca ale i bez reszty wciąga. Świat w którym mężczyźni służą i opiekują się kobietami – to świat, który zapiera dech w piersi. Bishop stworzyła świat, w którym magia przeplata się ze współczesnością, łącząc podróże między Królestwami po liniach radialnych wiatrów z czymś tak przyziemnym jak prysznic. Nie spodziewajcie się jednak telefonów komórkowych czy telewizji – tego na szczęście tu nie ma. Anne stworzyła świat, w którym chciałabym żyć  Tę część oceniam na 5/6, i już mogę Wam powiedzieć, że powinniście szykować się na wielkie "BUM" czytając część trzecią „Królową Ciemności”, utwór, który zamyka trylogię ale nie zamyka jeszcze tej historii. 


***

TRYLOGIA CZARNYCH KAMIENI
1. Córka Krwawych (2008) [recenzja]
2. Dziedziczka Cieni (2009)
3. Królowa Ciemności (2009)

INNE KSIĄŻKI ZE ŚWIATA CZARNYCH KAMIENI
4. Serce Kaeller (2010)
5. Splątane Sieci (2010)
6. Niewidzialny Pierścień (2011)
7. Przymierze Ciemności (2011)
8.  Pani Shaladoru (2011) [recenzja]
9. Świt Zmierzchu  (2012) [recenzja]


4 komentarze:

  1. Uwielbiam trylogię czarnych kamieni. Bohaterowie są fantastyczni, swoje serce oddałam Lusivarowi Yaslana ;-) Koniecznie będę musiała jeszcze raz przeczytać tę serię :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytaam narazie tylko I tom, ale seria, choć wydawała mi się początkowo chaotyczna, niezwykle przypadła mi do serca. Mam na półce kolejne 3 tomy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam jeszcze o tej pozycji, brzmi ciekawie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham tą serię :D To naprawdę wspaniałe i nietuzinkowe powieści, które zabierają czytelnika do zupełnie innego, a jednocześnie jakże podobnego, świata do naszego :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!