7 lut 2012

"Kwiat Mroku. Zatraceni" - Nora Melling & stos



Bo kto wilkowe imię wykrzyczy,
Uwolni biedaka od leśnej dziczy.”


Kwiat Mroku. Zatraceni to kolejna schematyczna powieść o romansie człowieka i istoty „nie z tego świata”. Wszechobecny romans paranormalny jest niezwykle popularny wśród młodych czytelników, którzy pragną oderwać się od codziennych trosk i problemów. Czy ta lektura pozwoli Wam na to? Czy może to kolejna powieść oparta na utartych schematach?

Od śmierci brata życie Luisy nie jest takie jak dawniej. Chce umrzeć, ale powstrzymuje ją Thursen, tajemniczy chłopak o oczach pełnych cieni, który wyczuwa ból i cierpienie dziewczyny. Thursen mieszka w lesie z grupą rówieśników. Wszyscy są zmiennokształtnymi: potrafią stawać się wilkami. Z każdą przemiana Thursen traci cząstkę człowieczeństwa, coraz więcej w nim wilka i coraz mniej wspomnień z dawnego życia. Wkrótce będzie tylko wilkiem. Luisa straci także jego. Z miłości zrobiłaby dla Thursena wszystko, ale czy to wystarczy aby go uratować?

Po przeczytaniu takiego opisu wiemy niemal wszystko o bohaterach. Niestety zniechęciło mnie to do lektury – stwierdziłam bowiem, że dam tej książce jeszcze jedną szansę i zabrałam się za czytanie.

Luisę poznajemy w momencie próby samobójczej. To zdesperowana nastolatka, która pragnie na zawsze pozbyć się dręczących ją koszmarów. Przed tym tragicznym w skutkach krokiem ratuje ją chłopak, w którym nasza bohaterka zakochuje się bez pamięci. Thursen bo o nim mowa, to młodzieniec o hipnotyzującym spojrzeniu, który z czasem odwzajemnia uczucie Luisy. Oboje zdają sobie sprawę z tego, że ich miłość jest zakazana. Jak zatem widać - nie są to zbyt oryginalni bohaterowie: zbuntowana dziewczyna, bez jakichkolwiek przyjaciół, oraz tajemniczy chłopak, który nie jest aż tak wielką zagadką dla czytelnika, jak to wygląda w zamierzeniu. Wielbiciele romansów paranormalnych znają ten schemat od podszewki.

Narracja pierwszoosobowa z punktu widzenia Luisy daje nam możliwość wejrzenia w jej skołatane myśli, dokładnie widzimy targające nią emocje. Muszę stwierdzić, że z czasem irytowało mnie to ciągłe użalanie się nad ”całym okropnym światem” oraz nad sobą. Autorka stosuje prosty język, bez skomplikowanych zwrotów, jednak z widocznym dla młodej dziewczyny stylem wypowiedzi. Fabuła powieści nie zaskakuje, wszystko mamy podane na tacy i czytelnik nie musi szukać ukrytych znaczeń, ponieważ ich nie ma. Akcja powieści toczy się stałym i niezbyt porywającym tempem. Wszystkie wydarzenia rozgrywają się w otoczeniu domu bohaterki oraz lasu, gdzie przebywa Thursen.

Może powodem kilku niedociągnięć w fabule jest fakt, iż Kwiat mroku to debiut Nory Helling? Niemiecka pisarka, mieszkająca w Berlinie wraz z rodziną, od zawsze marzyła o napisaniu powieści z nutą paranormalnych istot.

Aurorka poruszając problem wilkołaków w swojej powieści, chyba nie końca sprostała postawionemu przez siebie wyzwaniu. Kilka kwestii jest niejasnych, Melling zdecydowanie bardziej skupiała się na emocjach bohaterów, a to duży błąd, ponieważ kilka kwestii zaintrygowało mnie. Myślę o sposobie, w jaki osoby, które są załamane, przemieniają się w wilki, jak taka przemiana dochodzi do skutku? Oraz dlaczego ceną za przemianę jest powolne zatracanie się w naturze zwierzęcej? No cóż, te pytania pozostały bez odpowiedzi.

Na kilka słów pochwały zasługuje okładka, gdyż jest niezwykle interesująca i gdybym oceniała książkę właśnie po oprawie, to słowa jakie nasuwałyby mi się w pierwszej kolejności to: mroczna i intrygująca. Jednak okładka nie ma dla mnie żadnego związku z lekturą. Natomiast, jeśli chodzi o tytuł powieści, jest on dla mnie równie zagadkowy, jak czarny kwiat widniejący na okładce.

Podsumowując: komu mogę polecić powieść pani Melling? Na pewno osobom, które dopiero rozpoczynają swą przygodę z paranormalem, to będzie dobry początek, aby następnie czytać coraz bardziej wymagające powieści. Ci z Was, którzy szukają wymagającej lektury, sięgając po Kwiat mroku, mogą czuć się zawiedzeni. Nie jest to powieść wysokich lotów. Oceniając daję książce 2/6, nie mam zamiaru sięgać po kolejne części, gdyż nie spodziewam się niczego zaskakującego ani tym bardziej wymagającego.



Za książkę dziękuję Tirindeth :*

***


Prezentuje Wam kolejny stosik. Są to książki, które dotarły do mnie w styczniu oraz na początku lutego. Do większości z nich znajdziecie już u mnie recenzje.


Zaczynając od samego dołu:

1. Dzieci Demonów - J.M. McDermott - od wyd. Prószyński i S-ka

2. Więzień Labiryntu - James Dashner - od wyd. Papierowy Księżyc

3. Wariant - Robison Wells - od ParanormalBooks.pl

4. Zapomniane - Cat Patrick - od wyd. Prószyński i S-ka

5. Ukąszenie - Lynsay Sands - jw

6. Nigdy i na zawsze - Ann Brashares - od ParanormalBooks.pl
recenzja wkrótce

7. Las zębów i rąk - Carrie Ryan - od wyd. Papierowy Księżyc
recenzja wkrótce  

8. Świt Zmierzchu - Anne Bishop - od ParanormalBooks.p
perła mojej kolekcji :)

12 komentarzy:

  1. Oj nie ma za co :D Gdyby to była dobra książka, to wtedy ok, ale tak to... :P Wiedziałam, ze tak ocenisz tę książkę - koszmar no po prostu, nie?? I coś takiego jest wydawane w Polsce i sprzedawane za grubą kasę. Szkoda słów.
    Stosik przedni. Zazdroszczę Lasu Zębów i Rąk i Nigdy i Na Zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak ty mnie dobrze znasz :P ale faktycznie coś takiego jest wydawane a ksiązki, które zasługuja na większą uwagę nie. Np. kontynuacje róznych serii, wydawnictwo wyda jedną lub dwie części a czasem jest ich o wiele więcej - ale często bywa tak, że nie zostana już wydane.

      Usuń
  2. Okładka ładna, ale jak na mój wiek, jeden czy dwa paranormale na jakiś czas, to już sporo. Zatem tę sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Stos piękny xD Aż miło patrzeć :)

    Zapraszam do siebie na konkurs walentynkowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I kolejną książkę z piękną okładką muszę sobie odpuścić ;/ W każdym razie przynajmniej nie wkurzałam się po fakcie za co dziękuję ;) A stos zacny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zacny stosik. Zazdroszczę wielu pozycji!
    Co do książki, mimo wszystko mam zamiar się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Melling chętnie kiedyś przeczytam. Super stosik. Jestem bardzo ciekawa Anne Bishop.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny stosik ;) Właśnie czytam "Nigdy i na zawsze"
    Miłego czytania w zimowe wieczory :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Uuu.. czyli kiepsko... no ale czekam na reckę "Nigdy i na zawsze" :D

    OdpowiedzUsuń
  9. "Kwiatu Mroku" nie czytałam, ale widzę, że nie muszę żałować... A stosik zawiera kilka bardzo smakowitych pozycji. Czekam na recenzję "Nigdy i na zawsze".

    OdpowiedzUsuń
  10. "Kwiatu mroku" nie czytałam i nie zamierzam czytać. Już opis mówi, że to nic ciekawego, ale za to stosik ładny. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że to kolejny typowy paranormal, bo jakoś nie mam ochoty na nową serię...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!