„Saga
o Rubieżach. Tom 1” to dwie powieści: „Dni Jelenia” oraz „Dni
Pomroki", które przenoszą czytelnika na Żyzne Ziemie.
Mieszkańcy tej krainy od dawna czekali na przybycie zapowiedzianych
przez gwiazdy okrętów. Magowie nie potrafili jednak odczytać, czy
przybysze to bracia, którzy setki lat temu odpłynęli na stary
kontynent i teraz powracają, czy też wrogowie pragnący zawładnąć
nową ziemią? Nie mieli pojęcia o potwornej grozie, jaką zgotują
im najeźdźcy.
Na
podbój Żyznych Ziem wojska wysłał potężny Misáianes, wcielenie
nienawiści. Mieszkańcy kontynentu będą z nim walczyć na wszelkie
sposoby. Ludzie pokoju staną się wojownikami, wojownicy –
bohaterami. Nie wszyscy jednak. Niektórzy wybierają sojusz z
wrogiem, przekonani, że jedynym sposobem na przeżycie jest
wstąpienie w szeregi najeźdźców. Czas pokaże, kto z nich ma
rację.
Jako
że jestem miłośniczką literatury fantasy, nie mogłam przepuścić
okazji przeczytania kolejnej powieści okrzykniętej ''najlepszym
fantasy napisanym w języku hiszpańskim''.
Ciekawy opis również nakłonił mnie do lektury. Nie przeraziła
mnie nawet ilość stron – prawie 730 w tym przypadku. Szybko
zabrałam się za książkę i co odkryłam? Czy lektura rzeczywiście
jest tak dobra, jak sugerują rekomendacje?
Saga
o Rubieżach
jest trylogią i przez to można się spodziewać historii bardzo
rozbudowanej, która zapełni strony trzech książek. Mimo to nie
spodziewałam się, że dostanę od razu dwie z trzech części. Dni
Jelenia
i Dni
Pomroki
to dwa pierwsze tomu cyklu.
Utwór
rozgrywa się w niezwykłym świecie Żyznych Ziem, gdzie możemy
spotkać najrozmaitsze stworzenia. Fabuła powieści opiera się na
tajemniczej przepowiedni, której nawet potężni magowie nie do
końca rozumieją. Mówi ona o tym, że zza oceanów mają przybyć
statki, nie wiadomo jednak, czy są to współplemieńcy, którzy
dawno temu opuścili kontynent, czy też wrogie wojska. W tym punkcie
fabuła jest niestety dość przewidywalna. Jednak dalej nie jest już
tak łatwo. Jesteśmy świadkami spotkania Rady Czarowników,
doświadczamy trudu wyprawy oraz ciężaru podjętych przez
Dulkancelina decyzji. Dulkancelin jest ojcem licznej rodziny. To
postać charyzmatyczna i pełna uczciwości. W wędrówce na
spotkanie Rady towarzyszy mu Cucub – bard, poeta, osoba wesoła i
bardzo gadatliwa.
Nazwa
pierwszego tomu –
Dni Jelenia
– pochodzi od przymierza jakie zawarły różne plemiona by bronic
się przed najeźdźcą, natomiast tom drugi – Dni
Pomroki
– to inna nazwa Śmierci. Pomroka w utworze jest matką owego
tajemniczego najeźdźcy. Wydarzenia w obu częściach są ze sobą
powiązane.
Akcja
utworu nie jest zbyt szybka, niemniej bywa zaskakująca. Przygody,
jakich doświadczają bohaterowie, są niezwykłe, a czasem nawet nie
sposób rozszyfrować, co autorka miała na myśli. Utwór
charakteryzuje się dość szerokimi opisami, które zdecydowanie
przeważają nad dialogami. Język, jakim napisany jest utwór, nie
jest językiem prostym w odbiorze. Liliana wykorzystuje mity i
legendy prekolumbijskie, ponadto stworzyła niespotykany dotąd obraz
Śmierci – jest naprawdę niewiarygodny.
Saga
o Rubieżach
to powieść dla wymagającego czytelnika, który nie boi się
długich opisów. Z pewnością nie jest to książka lekka, którą
czyta się w jeden wieczór. Historia może zadowolić osoby, które
interesują się wierzeniami Południowej Ameryki. Odradzam osobom,
które nie przepadają za zawiłymi opisami. Książka mimo, że
trudna w odbiorze, nie zniechęciła mnie, więc wystawiam 4/6. Czemu
tak nisko? Czasem opisy rzeczywiście były zbyt długie, niemniej
sięgnę po kolejny tom z czystej ludzkiej ciekawości. Wam, drodzy
Czytelnicy, radzę sięgnąć po tę bardzo ambitną lekturę i
pozwolić umysłowi popłynąć w świat Żyznych Ziem.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję
wydawnictwu Prószyński i S-ka i Panu Marcinowi
No łatwo nie było, masz rację. Są plusy i minusy. :)
OdpowiedzUsuńMuszę się za nią rozejrzeć. Zapowiada się ciekawa lektura. :)
OdpowiedzUsuńJa sobie książkę odpuściłam, bo ostatnio przeczytałam kilka takich i chciałam odpocząć :D Niemniej jednak myślę, że kiedyś przeczytam ^^
OdpowiedzUsuńJa również odpuściłam sobie tą książkę ;) Kiedyś z pewnością przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńprzyjrzę się bliżej temu tytułowi, wydaje się być warty uwagi :)
OdpowiedzUsuńNiespecjalnie dla mnie te rubieże...
OdpowiedzUsuń