„Opowiem wam co się stało, bo to dobry sposób, aby przedstawić mojego brata. Ma na imię Simon. Myślę, że go polubisz. Ja naprawdę go lubię. Ale kilka stron dalej Simon będzie martwy. A od tamtej pory nigdy już nie był taki sam.” Matthew z dużą dozą determinacji i szczerości postanawia spisać swoją historię. Czy przyczynił się do śmierci swojego brata Simona, ponieważ ten niósł go do domu po pewnym pechowym upadku? Do zdarzenia doszło letnią nocą 1999 roku, gdy obaj bracia wymknęli się ukradkiem z przyczepy kampingowej usytuowanej na malowniczym, lecz niebezpiecznym klifowym wybrzeżu półwyspu Portland. Dziewięcioletni Matthew wyciągnął Simona z łóżka, ponieważ chciał mu pokazać coś ciekawego. Ta z pozoru niewinna nocna eskapada zakończyła się tragicznie. Od tej pory w życiu dziewięcioletniego Matthew pojawił się zamęt. Czuł się odpowiedzialny za śmierć starszego brata.
Niemal dekadę później, Matthew trafia do szpitala psychiatrycznego. Od pierwszych stron spisywanej przez siebie książki, powraca do wydarzeń sprzed lat i choć o samym wypadku mówi niewiele, wiemy, że nęka go poczucie winy, a śmierć brata wywarła ogromny wpływ na całe jego późniejsze życie.
Po raz pierwszy sięgnęłam po utwór, który opisuje szaleństwo
jakie ogarnia człowieka w takim stopniu iż ten trafia do ośrodka dla
psychicznie chorych. Nie ukrywam, że lektura nie była dla mnie łatwa właśnie z
powodu podejmowanej przez autora tematyki.
Każdy kto sięga po tę książkę powinien oczekiwać
nieoczekiwanego. Zapytaj Księżyc to opowieść schizofrenika, który postanowił na
kartach papieru przedstawić swoją historię. Przez to utwór jest nieco
chaotyczny, ale trzeba przyznać autorowi, że dzięki temu zyskał pewną
autentyczność. Narratorem jest Matthew,
który opisując swoje życie przeplata wydarzenia rzeczywiste z tymi których doświadczył
poprzez halucynacje, dodatkowo niejednokrotnie zastanawia się „co by było gdyby…”
Zapytaj księżyc to książka, która może niepokoić czytelnika.
Książka jest ciekawa, porusza tematy, o których nie powinno się milczeć. Utwór
czyta się nad wyraz szybko, co mnie zaskoczyło, bo chwilami styl w jakim
napisana została książka nie jest lekki. Czasem niektóre strony czytała kilka
razy, by lepiej zrozumieć przesłanie autora. Szkoda tylko, że pod koniec utworu
byłam nieco znużona, a wyjaśnienie śmierci Simona było dość ubogie w szczegóły. No i z pewnością nie było to wyjaśnienie
jakiego oczekiwałam.
Zapytaj Księżyc budzi we mnie wiele sprzecznych uczuć. Niby
jest to utwór, który porusza trudną tematykę, a autor prezentuje specyficzny
styl. Utwór z pewnością wart jest uwagi każdego, kto odważy się sięgnąć po
książkę nieco inną niż wszystkie, ale pewnie niektórzy z Was mogą stwierdzić,
że jest ona zbyt chaotyczna. Mogę tylko stwierdzić, że choć książka nie do
końca była tym czego się spodziewałam, to nie żałuję ani chwili przy niej
spędzonej. Mogę z czystym sumieniem ocenić ją na 4/6, gdyż wiele wyniosłam z
tej historii.
Jestem skłonna przeczytać, jak porusza trudne treści, szkoda, że książka trochę chaotyczna, ale dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńHmm, ciekawi mnie ta opowieść schizofrenika, to dosyć trudne, by umieć to realistycznie przedstawić.
OdpowiedzUsuńOkładka jest przepiękna <3 Co do treści, zamierzam się z nią zapoznać. Jeszcze nie wiem kiedy, ale kiedyś na pewno!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam po angielsku, chcę się zabrać za nią w listopadzie :)
OdpowiedzUsuńbookocholic.blogspot.com