W parku przy ekskluzywnej szkole dla dziewcząt na
przedmieściach Dublina zostają odnalezione zwłoki szesnastoletniego Chrisa
Charpera. Pomimo wielotygodniowego śledztwa, nie udaje się ustalić sprawcy
zbrodni.
Rok po tragicznej śmierci Chrisa na „ścianie tajemnic” – korkowej tablicy, na której dziewczęta ze szkoły Świętej Kildy anonimowo zwierzają się ze swych sekretów – pojawia się zdjęcie chłopaka, opatrzone podpisem: „Wiem, kto go zabił”.
Sprawa zostaje ponownie otwarta. Trop wiedzie do najbliższych przyjaciółek Holly Mackey oraz grupy dziewcząt uwikłanych we wzajemne relacje i animozje. Która z uczennic skrywa mroczny sekret? A może działają w zmowie? Świat nastolatek okazuje się o wiele bardziej niebezpieczny i złowrogi, niż mogliby przypuszczać doświadczeni detektywi.
Rok po tragicznej śmierci Chrisa na „ścianie tajemnic” – korkowej tablicy, na której dziewczęta ze szkoły Świętej Kildy anonimowo zwierzają się ze swych sekretów – pojawia się zdjęcie chłopaka, opatrzone podpisem: „Wiem, kto go zabił”.
Sprawa zostaje ponownie otwarta. Trop wiedzie do najbliższych przyjaciółek Holly Mackey oraz grupy dziewcząt uwikłanych we wzajemne relacje i animozje. Która z uczennic skrywa mroczny sekret? A może działają w zmowie? Świat nastolatek okazuje się o wiele bardziej niebezpieczny i złowrogi, niż mogliby przypuszczać doświadczeni detektywi.
Ściana sekretów to kolejna książka z cyklu Zdążyć
przed zmrokiem autorstwa Tany French. Kolejny kryminał, który trafił w moje
ręce – przed rozpoczęciem lektury miałam tylko nadzieje, że będzie on
zaskakujący. Co otrzymałam?
Faktem jest, że nie czytałam wcześniejszych
książek z cyklu, ale mam wrażenie, że można śmiało czytać je jako osobne
historie. Przynajmniej tak czułam się poznając kolejne rozdziały książki. Po
drugie nigdy wcześniej nie miałam przyjemności poznać stylu autorki, byłam więc
ciekawa jak poradziła sobie tworząc taką historię – z opisu wnioskowałam, że
powinna być wciągająca.
Ściana sekretów okazała się lekturą intrygującą, zapewniającą
czytelnikowi sporo atrakcji. Nie brakuje tu wielowątkowości, choć być może w
pierwszej chwili całość wydaje się prostolinijna. Postacie, które spotykamy na kartach powieści
są charyzmatyczne, nie brakuje im charakteru, przez co cała historia nabiera
barw i realności. Autorka stworzyła świat, w którym z pozoru niewinna postać
może dokonać wielkiej zbrodni. Każda
postać jest bardzo rzeczywista, nie brak im wad i zalet. Z pewnością nie
znajdziemy tu zbędnego idealizowania motywów zbrodni. Tana French postarała się
o szczegółowość opisywanych wydarzeń i miejsc. Bez problemu czytelnik potrafi
wyobrazić sobie miejsca akcji.
Minusem może być to, że owa szczegółowość
spowalnia nieco poznawanie lektury, gdyż czytelnik musi skupić się na opisach –
co prawda pięknych – ale niestety dla niektórych mogą być nużące. Również sam
wątek kryminalny był dość szczegółowo przedstawiany, przez co brakowało mi
szybkiego tempa akcji. W końcu, jak widać na pierwszy rzut oka, książka
prezentuje się dość okazale i na tych 600-set stronach akcja musi być jakoś
rozpisana.
Ściana sekretów to wciągająca opowieść, choć
niestety może nużyć. Fani takiego gatunku, nie powinni czuć się zawiedzeni,
ponieważ autorka dba o wszystkie szczegóły i wielką przyjemnością jest śledzić
kolejne losy bohaterów w dążeniu do prawdy. Polecam lekturę dla sympatyków
autorki. Dla mnie książka była nieco zbyt rozbudowana, zdecydowanie jestem większą
fanką wartkiej akcji, niż szczegółowego przedstawienia sytuacji. Niemniej
stylistycznie książka jest na poziomie, a fabularnie wszystko splata się w
spójną całość. Oceniam na 4/6, być może jeszcze kiedyś przekonam się do tej
autorki.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Albatros.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!