Kolejna część cyklu Siedem Sióstr za mną. Kolejna niesamowita
historia towarzyszyła mi przez kilka godzin, podczas których przeżywałam wraz z
bohaterkami ich rozterki i problemy. „Siostra Cienia” to lektura, której szybko
nie zapomnę.
Lucinda Riley znów pokazała na co ją stać. Trzecia książka z cyklu opowiada historię
kolejnej z sióstr. Tym razem główną rolę gra Star, choć Cece też gra tu bardzo
ważna rolę. Niemniej to właśnie na Star, najbardziej skrytej i małomównej z
sióstr czytelnik powinien skupić swoją uwagę. Tym razem to ona właśnie stara
się wyjść z cienia swej siostry, a tym samym stara się wreszcie usamodzielnić i
przeciąć niezwykle silne dotąd więzy łączące ją z ukochaną siostrą.
Wraz ze Star cofamy się o około sto lat, by poznać dzieje
Flory. W trakcie tej podróży czytelni
powoli zakochuje się w kolejnych bohaterach. Choć czasem jakaś postać jest z
pozoru oschła i nieprzyjazna dla innych, okazuje się że to tylko fasada, która
ma chronić ja przed światem. Przez kolejne rozdziały poznajemy bliżej cała masę
bohaterów o rozmaitych osobowościach. Każdy czytelnik znajdzie tu kogoś z kim
będzie mógł się utożsamić.
Sama historia, oraz to jak autorka wymyśliła więzy łączące
tytułowe siedem sióstr z wydarzeniami sprzed dziesiątek lat sprawia, że całość
nabiera autentyczności. Wydawać by się mogło, że poznajemy losy kobiet żyjących
obok nas. Będących naszymi przyjaciółkami. Jako czytelnik bardzo mocno zżyłam
się z siostrami, każda z nich jest dla mnie jak koleżanka. Z całego serca im
kibicuję i pragnę żeby odnalazły swoje miejsce na świecie, a gdy dzieje się coś
smutnego nie jestem w stanie powstrzymać napływających łeż. Tak, przy tej
książce płakałam. Przyznaję się bez bicia. Dawno nie odczuwałam tak silnych
emocji podczas lektury. Rzadko zdarza mi się uronić łzę, a w tym wypadku
musiałam odłożyć książkę na bok i ochłonąć bo łzy spływały po moich policzkach.
Uwielbiam autorkę za styl i język tych opowieści. Uwielbiam
ja także za atmosferę jaka tworzy swoimi historiami. Uwielbiam ja także za to,
że bohaterowie są prawdziwi, z krwi i kości, mający chwilę zwątpienia i
cieszący się nawet z najmniejszych rzeczy. To wszystko sprawia, że czytelnik
doświadcza całej gamy emocji podczas lektury. Tym co jeszcze tak lubię w tych
książkach to ich cudowne okładki. Idealnie się ze sobą łączą, choć bardzo
podobne to jednak różnią się perspektywą i odcieniem - tak jak siostry, choć są rodziną, to każda
stanowi odrębną istotę, która świat postrzega nieco inaczej. Polecam każdemu
kto lubi powieści obyczajowe. Już nie mogę się doczekać kolejnej części, bo
wiem, że autorka znów mnie zachwyci. Lucinda Riley coraz mocniej wchodzi do grona
autorów, których cenię i uwielbiam ich powieści.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Albatros
Cykl Siedem Sióstr - recenzje
3. Siostra Cienia
Mam nadzieję, że uda mi się sięgnąć po pierwszy tom :)
OdpowiedzUsuń