Sięgając po kolejną książkę Jamesa Rollinsa, wiedziałam, że
nie będzie tu czasu ani na nudę, ani na zmęczenie. Jak już udało mi się
przekonać, czytając wcześniejsze powieści z cyklu załoga Sigma Force poradzi
sobie z każdym problemem i uratuje świat przed każda katastrofą.
„Siódma Plaga” to powieść, która zawładnie czytelnikiem na
dobre kilka godzin. Ja przeczytałam ją jednym tchem, nie sposób się od niej
oderwać. Tym razem autor zabiera czytelnika w dwa skrajne miejsca na świecie.
Jednym jest gorąca Afryka – tu kierujemy się ku źródłom Nilu, drugim natomiast
jest mroźne koło podbiegunowe – które kryje w sobie tajemnicę wynalazków Nikoli
Tesli.
Ponownie autor miesza fikcję literacką z faktami
historycznymi tak, że nie do końca wiadomo co jest wydarzeniami prawdziwymi, a
co jedynie dodatkiem wyobraźni Rollinsa. Gdyby nie kilka słów wyjaśniających od
autora, zapewne wielu czytelników wzięłoby zdecydowaną większość powieść na
opartą na faktach historię.
Tym, co stale mnie przyciąga do powieści autora to
dynamiczna akcja, która bardzo często zmienia swój kierunek w sposób mało
przewidywalny, a na dodatek bardzo efektowny. Autor łączy wątki obyczajowe,
sensacyjne oraz takie, które możemy znaleźć w dobrych thrillerach, czy też
kryminałach – to istna mieszanka wybuchowa.
Do tego należy dodać bohaterów, który swoją inteligencją i
sprytem są ponad przeciętnego mieszkańca Ziemi. Ich odwaga i upór sprawiają, że
potrafią stawić czoło najgorszemu. Nie bez znaczenia jest także to, że nie
brakuje im charyzmy i indywidualności. Choć tworzą zespół jako jednostki są
wybitnymi ludźmi.
„Siódma Plaga” to powieść, która łączy czasy starożytnego
Egiptu z czasów Mojżesza, z epoką, w której żyli wielcy naukowcy jak Tesla czy
też Twain, a także z czasami współczesnymi – sprawiając, że wszystko łączy się
w spójną i logiczną całość. Do tego dodajmy trochę nauki o bakteriach oraz
sposobów mumifikacji ludzi a otrzymamy niezwykłą powieść, która może sporo
namieszać w naszych głowach. Gdy czytam kolejną powieść Jamesa Rollinsa, zdaje
sobie sprawę, jak mało wiem, a także jak ogromna jest wyobraźnia autora. Plusem
cyklu o sigma Force jest to, że można czytać każda powieść jako odrębną
historię, choć gdy poznajmy kolejno wszystkie tomy bardzo zbliżamy się do
członków załogi i bliżej ich poznajemy. Czytelnik ma szansę dostrzec, że są to
normalni ludzie, zmagający się z bardzo przyziemnymi problemami.
Jednym słowem polecam, każdemu kto szuka książki w której
się zatraci.
Za książkę dziękuje wydawnictwu Albatros
Recenzje książek autora znajdziecie pod tym linkiem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!