16 maj 2012

"Mroczny sekret" - Libba Bray - recenzja


Pierwszy tom cyklu Magiczny krąg.
Wspaniały portret epoki wiktoriańskiej, pełen szeleszczących spódnic, tańczących cieni i niebezpieczeństw czyhających w nocy. Niepokojący klimat, aura tajemniczości.
Gemma Doyle to osóbka uparta i przekorna. Ma 16 lat, kiedy trafia do londyńskiej Akademii Spence po tragedii, która spotyka jej rodzinę w Indiach. Jest samotna, dręczy ją poczucie winy i nękają ponure wizje przyszłości. W nowej szkole Gemma zawiera przyjaźń z najbardziej wpływowymi dziewczętami, odkrywa w sobie nadprzyrodzone zdolności, a także dowiaduje się o dawnych powiązaniach swojej matki z mrocznym stowarzyszeniem nazywanym Zakonem.


Przebaczenie to coś, co pewnie w jakimś stopniu dotyczy każdego z nas. Jedni przebaczali, inni natomiast prosili o przebaczenie. Jedno jest pewne - to trudna sztuka, która wymaga podjęcia trudnej decyzji. Decyzji, która z kolei jest wyzwaniem dla osoby wybaczającej. Ale czym byłoby życie gdyby nie możliwość otrzymania ów przeznaczenia? Z pewnością nasze sny byłyby niespokojne …

Gemma Doyle to szesnastoletnia dziewczyna, która trafia do szkoły z internatem. Szczerze przyznajmy – nie jest tym faktem zachwycona, choć początkowo usilnie pragnęła wyjechać do Londynu. Wychowywana w Indiach, nagle wkracza do świata panien z dobrego domu, noszących piękne suknie oraz odpowiednio się zachowujących. Gemma wyraźnie odstaje od reszty towarzystwa. Nie godzi się na uległość w stosunku do mężczyzn, jest z natury buntowniczką, więc zawsze ma swoje zdanie. Mimo, że na początku nie ma w szkole przyjaciół, z biegiem czasu zdobywa sympatię i wdzięczność szkolnej elity. Felicity, Cecily, Pippa i Ann – to postacie, wokół których, oczywiście oprócz Gemmy, rozgrywają się wszystkie wydarzenia. Każda z nich ma odmienny charakter, co powoduje, iż nie zlewają się w jedną bezkształtną masę. Każda panna posiada coś, co ją wyróżnia. Pippa jest oszałamiająco piękna, Ann ma świetny głos, Felicity jest ambitna, a Gemma potrafi odnaleźć drogę do międzyświata. Pojawiają się także inne ciekawe postacie, które ubarwiają powieść np. Kirke, Kartik, Mary Dowd, Sara, panna Moore, pan Bumble.

Ale przebaczenie... Trzymam się tego niewielkiego okruchu nadziei i tulę go mocno, pamiętając, że w każdym z nas mieszka dobro i zło, światło i ciemność, sztuka i ból, wybór i żal, okrucieństwo i poświęcenie. Każdy z nas jest swoim własnym chiaroscuro, własnym kawałkiem iluzji, który stara się przerodzić w coś konkretnego, coś realnego.”

Sama fabuła jest pięknie skonstruowana. Niekończąca się ucieczka przed tajemniczymi cieniami, magia, która ogarnia dziewczyny z każdą kolejną przygodą, marzenia, które mogą w końcu się urzeczywistnić oraz miłość - ta wymarzona i ta niekoniecznie upragniona – wszystkie te elementy przeplatają się ze sobą, tworząc ciekawy obraz losów młodych dziewczyn w czasach wiktoriańskich, z pewną dozą fantastyki na przyzwoitym poziomie.

Akcja powieści nie nuży czytelnika. Dziewczęta co chwila spotykają nowe i niebywałe przygody. Nie brakuje wyzwań, przed którymi są stawiane, a radzą sobie w ciekawy, choć nie zawsze rozsądny sposób. Czytelnika może zaskoczyć kilka zwrotów akcji, które ostatecznie przedstawią pewne sprawy w innym (niż dotychczas) świetle.

Mówią, że diabeł tkwi w szczegółach. To samo można powiedzieć o prawdzie. Odrzuć szczegóły, zostaw samo sedno i możesz na nim ukrzyżować każdego.”

Muszę wspomnieć o świecie przedstawionym w tej powieści. Czasy wiktoriańskie są z pewnością widowiskowe. Piękne, szeleszczące suknie, ciasno zawiązane gorsety, w których zwrot ''talia osy'' nabiera nowego znaczenia, panny z dobrych domów zachowujące się, a nawet wysławiające się w odpowiedni sposób. To świat, w którym najważniejsze dla dziewczyny było dobre zamążpójście oraz opinia innych. To świat, w którym zakazane były spotkania sam na sam z mężczyzną, a przyzwoitka była złem koniecznym. Ale to także świat skrywający swoje mroczne sekrety, które nie powinny nigdy ukazać się w świetle dziennym. Autorka, dodając do tego wszystkiego magię oraz nadprzyrodzone zjawiska, jeszcze intensywniej (co wydawało mi się niemożliwe) ubarwiła ten świat.

Język, mimo że stylizowany na ówczesny, jest prosty i zrozumiały. Nie zawiera trudnych słów czy zwrotów, a wtrącenia z francuskiego dodatkowo nadają osobliwego charakteru powieści. Autorka zręcznie przekazuje emocje, których doświadczają bohaterowie i tym samym pozwala czytelnikowi także je poczuć.

Libba Bray ukończyła teatrologię na Uniwersytecie w Teksasie. Sławę zawdzięcza trylogii Magiczny Krąg, a Mroczny sekret to pierwsza część serii. Powieść uznana została za najlepszy debiut i najlepszą książkę 2003 roku. Oprawa graficzna w bardzo ciekawy sposób nawiązuje do treści utworu. W sugestywny i interesujący sposób przedstawia dziewczę wyjęte wprost z epoki wiktoriańskiej. Z pewnością przyciąga wzrok czytelnika.

Rzeczy nie są dobre ani złe same z siebie. Stają się takie przez to, co z nimi robimy.”

Mroczny Sekret to powieść, która przeniesie nas w czasy, gdzie dla dziewczyn nie było miejsca na wyrażanie własnej opinii, nie było miejsca na młodzieńczy bunt. To utwór w którym akcja świetnie współgra z fabułą, budując napięcie sięgające zenitu, by za chwilę zawalić czytelnika ogromem informacji. Opowieść pokazuje, jak wyglądało życie w tamtych czasach i choć z pozoru wydawałoby się, że jest ekscytujące, to wcale takie nie było. Książkę mogę polecić dziewczynom w młodym wieku, które teraz przechodzą okres buntu - by mogły ujrzeć, jakie konsekwencje niesie ze sobą podejmowanie decyzji. Lektura jak najbardziej odpowiednia dla osób, które uwielbiają piękne i wystawne bale oraz szelest sukni na parkiecie podczas walca. Książka urzekła mnie całkowicie, wystawiam ocenę 5/6, i zabieram się za Zbuntowane Anioły, gdyż książka już czeka na półce. Wam, drodzy Czytelnicy, polecam bardzo serdecznie utwór pani Bray - to powieść, którą każdy miłośnik literatury paranormalnej powinien poznać.  

13 komentarzy:

  1. Okładka świetna recenzja książki też.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham tą serię! <3 Jest naprawdę cudowna. ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. serię mam na oku :) w bibliotece widywałam drugi i trzeci tom, ale nie mogę dorwać pierwszego xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem, czy to seria dla mnie. Zastanowię się.;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Właściwie to już od jakiegoś czasu się za nią rozglądam. Po takiej recenzji muszę się bardziej postarać o nią ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam o tej książce takie same zdanie jak Ty. zazdroszczę, że masz już 2 część na półce, bo ja jestem w jej poszukiwaniu.
    Świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm, jakoś nie mam ochoty narazie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam całą trylogię i gorąco polecam ci wszystkie części! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nooo podoba mi się już ta książka:D muszę ją przeczytać...
    super recka!!:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio widziałam ją w bibliotece, koniecznie muszę ją wypożyczyć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam nadzieję zapoznać się z tą serią bliżej w wakacje :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Zamierzam przeczytać i ocenić autentycznośc w przedstawieniu epoki wiktoriańskiej. Czyli sama wiesz - będę się czepiała :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam już jakiś czas, ale zamierzam ją sobie odświeżyć w wakacje, gdyż była całkiem ciekawa ^^

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!