Od A jak Anubis do W jak wilkołactwo.
Zanurz się w świat opowieści, w których granica między tym co realne a tym co fikcyjne niebezpiecznie się zaciera...
W życiu Roberta Storma nadchodzi wielka zmiana. Gdy na horyzoncie pojawi się dziewczyna, która ma szanse zostać kobietą jego życia, Robert pozna smak porażki i narazi się wpływowym przeciwnikom. A jedynym wyjściem będzie ucieczka...
Doktor Skórzewski znów zetknie się z pytaniami bez odpowiedzi i stanie twarzą w twarz z faktami, których nie sposób ogarnąć rozumem...
Zaś we Wrocławiu pewna pochodząca z Breslau mumia przysporzy inspektorowi Pawłowi Nowakowi sporo kłopotów.
Umość się wygodnie w Wilczym Leżu i oczekuj niespodziewanego.
Oczekuj niespodziewanego. Czy aby na pewno? Czy kolejna książka z cyklu Światy Pilipiuka nie będzie przewidywalną opowiastką. Cóż, trzeba się przekonać samemu. Nikt tego za nas nie zrobi, bo wprawdzie o gustach się nie dyskutuje i każdemu podoba się cos innego.
„Wilcze leże” to zbiór opowiadań, po które sięgnąć może każdy bez wyjątku. Nawet nie znając wcześniejszych utworów autora, każdy czytelnik odnajdzie się w tym świecie. Zbiór opowiadań ma to do siebie, że jeśli jedno z opowiadań nam się nie spodoba kolejne może być już całkiem inne i przypaść nam do gustu.
W tym zbiorze znajdziemy historie, które bawią i śmieszą, są też takie które zmuszają do myślenia, nie brakuje opowieści obracających się w klimatach mrocznych i pełnych grozy. Są wątki fantastyczne, wątki kryminalne, jest tajemnica i humor. To wszystko wydobywa najlepsze cechy z opowieści autora. Można by powiedzieć, że to taka pigułka twórczości Andrzeja Pilipiuka.
Książka zawiera w sobie 9 opowiadań, które raz przeniosą nas w realia przedwojennej Polski, by za chwilę być już we współczesnym Wrocławiu. Tutaj nie ma ani chwili na nudę. Bo jak się nudzić gdy buszuja naokoło wilkołaki, a za rogiem znajduje się Cmentarzysko Marzen. Wraz z bohaterami czytelnik będzie zwiedzał Odległe Krainy oraz wybierze się w poszukiwaniu zaginionego rękopisu, nikogo innego jak znanego każdemu, Kornela Makuszyńskiego.
„Wilcze leże” to doskonała lektura na mniej pogodny letni dzień. Opowiadania nie są zbyt wymagające, czyta się je szybko i przyjemnie. Autor łączy wiele gatunków mieszając ze sobą najrozmaitsze wątki. Polecam każdemu kto szuka ciekawej, wciągającej historii, która zajmie niezbyt dużo czasu.
Za książkę dziękuje wydawnictwu Fabryka Słów
Myślisz, że dla kogoś, kto nieszczególnie się z Pilipiukiem lubi, ta ksiązka będzie sposobem na przełamanie uprzedzeń? ;) Zraziłam się Wędrowyczem, ale ta seria wydaje się na tyle inna, że może powinnam dać szansę... bo brzmi intrygująco.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i poobserwuję sobie :)
Ewelina z "Gry w Bibliotece"