27 lip 2017

Wyłącznik awaryjny - James Rollins & Grant Blackwood

Pierwsza część ekscytującej serii opartej na powieściach Rollinsa z cyklu Sigma Force. W rolach głównych znani z Linii krwi: były żołnierz armii amerykańskiej, Ranger Tucker Wayne, i jego czworonożny partner, Kane, służący w armii owczarek belgijski.

Ranger Tucker Wayne i jego pies zostają zatrudnieni przez jednostkę Sigma Force do sprowadzenia z Syberii rosyjskiego magnata farmaceutycznego. Mężczyzna jest nie tylko potentatem na rynku farmaceutycznym, ale i prawdziwym geniuszem, który wie, jak uruchomić zupełnie nieznaną broń. Wiadomo, że skonstruowano ją wieki temu, by sterroryzować współczesny świat.

Tucker i Kane będą musieli przemierzyć mroźne stepy Rosji i wypalone sawanny Czarnego Lądu, cofając się do początków życia na Ziemi, by rozwikłać niezwykłą zagadkę, zanim ta potężna broń doszczętnie zniszczy Amerykę, a wraz z nią całą ludzkość.


Znów ten Rollins? On jest naprawdę, aż taki dobry? Takie pytania słyszę, gdy domownicy widzą mnie z kolejną książką Jamesa Rollinsa. Nie wiem, czy potrafię odpowiedzieć na pytanie o to, jak dobre są jego książki, bo jestem tak zakochana w jego twórczości, że nie będzie to bezstronna opinia.

Z drugiej strony to mój blog i mam prawo zachwycać się nad jakąś książką, która bardzo, ale to bardzo mi się podoba. W końcu każdy ma nieco inny gust. Czas zatem zacząć serię pochwał dla tej książki.  

James Rollins tworzy świetne historie, które za każdym razem wciągają mnie już od  pierwszych stron. Być może jest to spowodowane jego bardzo dobrym piórem, a może to wynik tego, że tematyka jest książek bardzo mi odpowiada. Sama nie wiem tego do końca, wiem natomiast to, że autor łącząc fikcję z prawdziwymi wydarzeniami zdobył moje serce i umysł. 

„Wyłącznik awaryjny” to historia człowieka, i jego wiernego czworonożnego przyjaciela. Piękna opowieść o oddaniu, wierności przyjaźni i zaufaniu. Jednak książka ta to także opowieść o tym, że z Naturą nigdy nie wygramy. „Wyłącznik awaryjny” to opowieść dla każdego kto lubi powieść sensacyjną, każdy kto szuka historii, która zmusza do myślenia będzie usatysfakcjonowany. 

Z pewnością znajdą się tacy, którym powieść może się nie spodobać, jednak ja jestem urzeczona twórczością Rollinsa. Jego styl, to jak przedstawia wydarzenia, kreuje bohaterów, trafia w 10! Wystarczy mi kilka stron i już przenoszę się w sam środek kolejnej misji. Akcja jest dawkowana w sposób wyważony, przez co nie sposób się nudzić, bo do samego końca coś się dzieje. Dla mnie sięgnięcie po kolejną powieść Jamesa Rollinsa zawsze będzie dobrym wyborem. A dla Was? Kto czytał coś tego autora? Komu się podobało, a komu nie? 

za książkę dziękuje wydawnictwu Albatros


1 komentarz:

  1. Po twojej recenzji widzę, że warto zapoznać się z twórczością tego autora. Ciekawa jestem czy mnie też z miejsca przeniósłby w wir akcji swojej powieści :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!