Ben różni się od większości ludzi. Niezdolny, by kontrolować swoje pędzące myśli, z zaangażowaniem oddaje się pasjom i obsesjom, które całkowicie go pochłaniają. Kino, motocykle, ciekawostki z życia prezydenta Stanów Zjednoczonych i Diana Hotchkiss, kobieta, której Ben nigdy nie będzie miał. To właśnie wokół tych rzeczy skupia się jego uwaga Bena. Kiedy Diana zostaje znaleziona martwa na progu swojego apartamentu, nieszczęśliwie zakochany w niej Ben postanawia zapolować na tego, który odebrał mu ukochaną. Szybko odkrywa, że kobieta, którą darzył tak wielkim uczuciem, prowadziła podwójne życie, a teraz ktoś robi wszystko, by Ben nie poznał jej nielegalnych interesów. W tym powodującym szybsze bicie serca thrillerze James Patterson ukazuje nam świat oczami człowieka ogarniętego obsesją i paranoją.
Miałam już okazję zapoznać się z twórczością Pattersona. Poprzednią przygodę z jego stylem uważam za pozytywną. Dlatego właśnie sięgnęłam po „Kochankę”, licząc na to, że ponownie autor pozytywnie zaskoczy mnie swoją opowieścią.
Początkowo powieść jest dość spokojna, powiedziałabym nawet, że to typowa cisza przed burzą. I na ta burzę liczyłam już od pierwszych stron. Całą opowieść poznajemy z perspektywy Bena, który montując kamerki w mieszkaniu Diany, przypadkowo staje się widzem niezbyt przyjemnych scen.
Autor stawiając na to, by całośc była przedstawiona oczami głównego bohatera doskonale wybrnął z wielu problemów i podchwytliwych momentów fabuły. Fakt, że podczas lektury przytoczone zostają tytuły filmów – w ilości ogromnej – sprawia, że cała powieść nabiera kształtu i wyrazu. Patterson stworzył powieść, w której nic nie jest takie jak na początku mogłoby się wydawać.
Odnajdując powieść w zapowiedziach wydawniczych natrafiłam na określenie „Kochanki” jako thrillera polityczno – szpiegowskiego. To mnie bardzo przyciągnęło do tej książki. Szkoda tylko, że autor na siłę starał się wcisnąć w fabułę jak najwięcej polityki, kwestii dyplomatycznych, rzeczy które dotyczą lobbystów. Moim zdaniem wyszło to trochę sztucznie.
Niemniej sam styl w jakim autor pisze, jest na bardzo dobrym poziomie. Fabularnie również nie mam zastrzeżeń, wszystko gra i jest spójne. Fani autora powinni być zadowoleni po przeczytaniu „Kochanki” . Zakończenie może być dla wielu zaskakujące, choćmi udało się co nieco przewidzieć. Pomimo małych niedociągnięć oceniam tę książkę bardzo dobrze, ponieważ czytało mi się bardzo dobrze. A czas spędzony przy lekturze nie był czasem straconym.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Albatros
Uwielbiam twórczość James Patterson a po tej recenzji kocham się w nim jeszcze bardziej
OdpowiedzUsuń