Chyba nie muszę nikomu przypominać jak wielką fanką
twórczości Anne Bishop jestem. Tak wiem, robię się monotematyczna. Nic nie
poradzę na to, że tak bardzo uwielbiam książki tej autorki, że prawdopodobnie
nie dostrzegam wad w jej powieściach. Jeśli więc liczycie na opinię, która
pokaże też te słabsze strony autorki, to niestety zawiodę Was – dla mnie nie ma
ona słabych stron. Wybaczcie.
Seria „Inni” to historia opowiadająca o tym jak mogłoby
wyglądać życie ludzi, gdyby wszystkim rządziły istoty z najgorszych koszmarów.
Bo jak inaczej określić wszelkich zmiennokształtnych, krwiożerczych i
niebezpiecznych? Jak opisać Żywioły, które władają światem, a w powieści sa
istotami cielesnymi o niezwykłej potędze? No i w końcu, jak mogłabym inaczej
przedstawić Starszych, którzy wzbudzają lęk nawet z Żniwiarzu oraz w
tamtejszych wampirach? Ale to właśnie te wszystkie istoty nadają powieści
kolorów i wyrazistości. To właśnie dzięki nim powieść staje się nieprzewidywalna
i wciągająca.
Anne Bishop po raz kolejny nie zawodzi swoich fanów i tworzy
opowieść pełną pasji, emocji i nieustannie pędzącej akcji. Chociaż chwilami
potrafiłam przewidzieć kolejne wydarzenia, to chyba bardziej dlatego, że
poznałam się już nieco na twórczości autorki i niektóre rozwiązania przychodzą
jej intuicyjnie. Faktem jest jednak to, że nie wszystko udało mi się
przewidzieć i dzięki temu powieść była ciekawa.
„Zapisane w kartach” to zakończenie serii. Nikt z nas nie
lubi chyba żegnać się z ulubionymi bohaterami, ale liczę na to, że autorka już
niedługo zaskoczy mnie kolejną serią, którą pokocham równie mocno jak te
poznane do tej pory. Każdy kto pragnie rozpocząć przygodę z Innymi powinien
sięgnąć po pierwszy tom i kolejno czytać pozostałe.
Podsumowując, „Zapisane w kartach” to powieść barwna,
opowiadająca o problemach życia codziennego, jak i o tych bardziej wyszukanych,
to powieść w której splatają się ze sobą losy wielu istnień. Ale to przede
wszystkim opowieść o tym, że wiara, nadzieja i miłość to wartości, które
odgrywają w naszym życiu istotne role.
SERIA INNI:
ZAPISANE W KARTACH
Muszę w końcu wrócić do tej serii i zaopatrzyć się w "Srebrzyste wizje", bo cykl nawet mi się podobał :D
OdpowiedzUsuń