10 sie 2012

"Eve" - Anna Carey - recenzja



Osiemnastoletnia Eve nigdy nie wyszła za pilnie strzeżony teren zamkniętej szkoły, gdzie ona i dwieście innych dziewcząt przygotowuje się do roli elity Nowej Ameryki. Ale w przeddzień ukończenia nauki odkrywa szokującą prawdę o jej prawdziwym celu – i o przerażającym losie, jaki ją czeka.
Zostawia jedyny dom, jaki znała, i zaczyna długą, ryzykowną wędrówkę w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca. Ale za bramą szkoły nie ma bezpiecznych miejsc. Czy Caleb, twardy, buntowniczy chłopak, który wie, jak przeżyć, pomoże Eve je znaleźć? Czy Eve mu zaufa, chociaż zawsze wpajano jej śmiertelny strach przed mężczyznami? I co zrobi, gdy przyjdzie jej wybierać pomiędzy życiem a miłością...

Każdy posiada własną wizję świata, który uległ zagładzie czy zniszczeniu. Zarazy, wojny, człowiek, który jest sprawcą ogólnoświatowego zniszczenia – te tematy pojawiają się coraz częściej w młodzieżowych lekturach. Z czasem autor ma coraz trudniejsze zadanie stworzenia historii oryginalnej, takiej, która przyciągnie czytelnika. Carey wpadła na pewien pomysł. Czy w pełni wykorzystała potencjał, jaki z niego emanował? Czy to kolejna nudna i przeciętna opowieść o młodych ludziach?

W utworze mężczyźni przedstawieni są jako największe zło świata i jedynie Królowi można zaufać. Kobiety zaś są słabą płcią. Główni bohaterowie to dwójka młodych i bardzo doświadczonych przez los nastolatków. Tytułowa Eve to wzorowa uczennica, inteligentna, mądra i piękna – jednak ciągle trzymana w złotej klatce. Po dokonaniu makabrycznego odkrycia postanawia się zbuntować i tu poznajemy ją od trochę innej strony, jednak jej zapał jest słomiany. Bardzo szybko dopadają ją wszelkie wątpliwości. Natomiast Caleb to – na pierwszy rzut oka – dzikus, który żyje w norze razem z innymi chłopakami, których historia pochodzenia jest bardzo podobna. Później przekonujemy się, że Caleb to opiekuńczy i wrażliwy chłopak, który w swoim życiu stracił praktycznie wszystko. Eve i Caleb to klasyczna para. Oczywiście poznajemy wiele postaci pobocznych, które mają swój wkład w rozwój wielu wydarzeń. Autorka nadała każdej z nich indywidualne cechy charakteru oraz wygląd zewnętrzny. Jedno, co łączy większość postaci w utworze to ich historia – praktycznie każdy nastolatek to sierota.


Cała recenzja:

za egemplarz do recenzji dziękuję ParanormalBooks.pl



***
przypominam o konkursie, który znajdziecie TU

14 komentarzy:

  1. Właśnie kończę czytać - porażka. Niedorzeczność goni niedorzeczność. A pomysł taki zajebisty był... :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie książki, więc Eve jest w pierwszej dziesiątce moje listy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak już mówiłam.. ta książka mnie przeraża :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę mam w planach, wydaje się być ciekawa, chociaż są różne opinie o niej :) Ale postawiłaś 4/6 więc może być nawet ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zastanowię się jeszcze nad tą książką...
    dziękuję za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanowię się nad nią... wydaje się być interesująca, ale ostatnio odrobinę znudziły mi się takie lżejsze książki

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka dla mało wymagających osób? Hmm... Ja ostatnio bywam ostra i szukam czegoś, co mnie naprawdę urzeknie, więc odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś byłam nią zainteresowana, ale teraz nie mam ochoty po tę książkę sięgać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. jw. Nie wiem czy przeczytam, jezeli znajdę w bibliotece to czemu nie, jednak pieniędzy nie zamierzam wydawać ...
    Zapraszam do mnie :
    http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej, ja to chyba spasuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pozycja ta ciekawi mnie już od jakiegoś czasu. Nie spodziewam się niczego wybitnego, jak sama napisałaś - dla mało wymagających, ale myślę, że na nudny wieczór będzie w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wydaje się interesująca, ale nie wiem.
    Jeśli już się na nią zdecyduję to z dystansem;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mam do niej większego przekonania.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kurde jedna z lepszych recenzji, zazwyczaj książkę jadą równo, jak stoi. :D Nieźle. :D
    A do konkursu już zaczęłam rysować. ^^

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!