22 sie 2012

"Klucz" - Marianne Curley - recenzja

 Nic nie zostało rozstrzygnięte.
Niczego nie da się rozstrzygnąć bez wojny.
W ten sposób zbudowano Wszechświat.
Zakon Chaosu wzrósł w siłę. Lathenia, wciąż wściekła z powodu śmierci ukochanego Marduka, nie chce dłużej czekać i wypowiada Straży ostatnią bitwę. Stawką jest kontrola nad wszystkimi światami... Oszalała bogini nie cofnie się przed niczym, by zrealizować swój cel. Członkowie Straży są w poważnych kłopotach – muszą odnaleźć zaginiony klucz, który pozwoli otworzyć zbrojownię w mitycznym Veridianie. Ale to nie jedyny problem. W ich szeregach ukrywa się zdrajca. Narastająca niepewność i podejrzliwość utrudniają Strażnikom skuteczne działanie. Zbliża się czas wypełnienia proroctwa, czas ostatecznego starcia z Lathenią... Kto ze Strażników okaże się akolitą Chaosu? Kto zdradzi w godzinie najwyższej próby?



Klucz to zwieńczenie trylogii o Strażnikach Veridianu. Po wielu niebezpiecznych przygodach nadszedł czas ostatecznej bitwy o losy Wszechświata. Bitwy, w której główną rolę ogrywa grupa nastolatków posiadających szczególne dary. Czy podołają wyzwaniu? Czy uniosą ciężar, który właśnie spoczął na ich barkach? I ostatnie pytanie, czy jest jeszcze gdzieś w tym zamieszaniu miejsce na uczucie takie jak przyjaźń albo miłość?

Sięgając po Klucz, nie spodziewałam się niczego więcej i niczego mniej, niż przy dwóch poprzednich tomach. Wielu czytelników zachwyconych serią opowiada o jej wspaniałości i oryginalności. Co do oryginalności to w pełni się zgadzam – autorka miała ciekawy pomysł, który rozwinęła najlepiej, jak tylko potrafiła. Niestety, czegoś zabrakło. Oryginalna historia to nie wszystko. Potrzebni są jeszcze bohaterowie, którzy zachęcą nas do poznania swych losów oraz wzbudzą w nas ogrom emocji.

Zatem jeśli chodzi o bohaterów, to oczywiście w powieści mamy ich całą gamę – od tych najzwyklejszych, czyli przeciętnych ludzi po nieśmiertelnych, którzy nie do końca są sprecyzowani pod względem gatunkowym. Każdego z przedstawionych bohaterów poznajemy stopniowo. W każdym kolejnym tomie dowiadujemy się czegoś o nich, czasem oni sami o czymś nas informując, innym razem z opowieści jednego z grona ich przyjaciół. Postacie w powieści można określić jako osoby zabawne, które doświadczają wielu niesamowitych przygód, ale nie omijają ich rozterki i wątpliwości dotyczące wspomnianych misji. Bohaterów polubiłam, ale nie wzbudzili oni we mnie głębszych emocji. Poza tym jak na taką ilość bohaterów, jaką serwuje nam Marianne, tylko dwóch czy trzech okazało się godnych uwagi – to niestety zbyt mało.

Kolejnych aspektem powieści jest motyw przenoszenia się w czasie. Tutaj autorka bardzo interesująco pokazała krok po kroku, jak to się odbywa. Szkoda tylko, że tych podróży było tak mało. W pierwszych dwóch częściach zaledwie kilka, co przy takiej ilości stron, jaką mieliśmy, to na prawdę niewiele; w trzeciej też nie ma tego zbyt wiele, ponieważ autorka głównie skupiła się na zbliżającej się wojnie między Zakonem Chaosu a Strażnikami. Wielka szkoda, ponieważ po trylogię sięgnęłam ze względu na podróże w czasie, a tych było jak na lekarstwo.


za książkę do recenzji dziękuję ParanormalBooks.pl

Strażnicy Veridianu:
1. STRAŻ
2. MROK
3. KLUCZ

6 komentarzy:

  1. Eee... spodziewałam się, że chociaż tutaj będzie więcej podróży w czasie. To mnie teraz zmartwiłaś:P

    OdpowiedzUsuń
  2. póki co nie miałam okazji czytać pierwszej części, więc pass
    a recenzja bardzo ciekawa, gratuluję

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam Straż i Mrok, więc przeczytam i Klucz, bo lubię kończyć to co zaczęłam. :)
    P.S. a ta weryfikacja w komentarzach u Ciebie to celowa jest? Jeśli nie, to wyłącz, bo masakrycznie zamazane są te napisy zawsze i nie chce mi przyjąć wpisu :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, niestety nie dla mnie ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam poprzednich części i chyba muszę sobie odpuścić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam dwóch poprzednich części i raczej po tę serie nie sięgnę.
    Chyba nie jest dla mnie;/
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!