Kiedy planujący potomstwo przyszli rodzice, John i Naomi
Klaessonowie, dowiadują się, że są nosicielami genu, który prawdopodobnie
spowoduje u ich dzieci rzadką chorobę genetyczną, postanawiają zgłosić się do
prowadzonego przez jedną z amerykańskich klinik tajnego programu, który pomoże
im zaprojektować doskonałe dziecko. Ich jedynym marzeniem jest posiadanie
zdrowego, szczęśliwego potomstwa. Nie chcą też po raz kolejny przeżywać śmierci
ich ukochanego dziecka. Za czterysta tysięcy dolarów będą mogli wybrać
wszystkie geny ich przyszłego potomka. Wkrótce Naomi dowiaduje się, że urodzi
niezwykłe bliźnięta…
Sam autor nie jest mi obcy, po lekturze Domu na wzgórzu
miałam nieco mieszane uczucia jeśli chodzi o jego twórczość, niemniej opis tej
powieści był tak intrygujący, że po prostu nie mogłam przejść obok niej
obojętnie. Rozpoczęłam lekturę odpychając w niepamięć wrażenia po poprzedniej
książce autora.
„Ludzi doskonali” to z pewnością ciekawy pomysł na fabułę.
Autor postawił na intrygującą tematykę, w której spore znaczenie ma badanie
oraz ingerowanie w ludzkie DNA. Byłam ciekawa czy autor podoła tematyce, czy
poradzi sobie i stworzy coś niebanalnego.
Rozpoczynając lekturę czytelnik już od samego początku
zmuszony jest by w pełni skoncentrować się na powieści, tak by nie umknął żaden
szczegół. Sama fabuła zmusza do przemyśleń na temat badań genetycznych oraz
ingerencji w ludzkich zarodkach. Temat genetyki jest bardzo rozległy, autor
stworzył sobie tym samym sporo możliwości do prowadzenia całej akcji. Czytelnik
dzięki temu, sam rozważa wiele możliwości jakie maja bohaterowie. I być może
wielu z Was, Drodzy Czytelnicy, zastanowi się nad tym, co jest dla nich ważne,
co jest priorytetem i do czego bylibyście zdolni w walce o potomstwo.
Bohaterami są John i Naomi, którzy po tragedii w jakiej
zmarło ich dziecko postanowili spróbować walczyć o szczęście i ponownie
doczekać się potomstwa. Tym razem jednak oboje pragną szczęśliwego zakończenia,
zarówno Naomi jak i John mogą psychicznie nie podołać kolejnej śmierci i
dlatego postanawiają nieco pomóc matce naturze i genetycznie wspomóc kolejną
pociechę. Jak daleko się posuną? Co z tego wyniknie? Takie pytania, oraz wiele
innych, czytelnik stawia sobie podczas lektury.
Autor początkowo nieco powolnie, wręcz mozolnie prowadzi
akcję. Nie dzieje się nic przyspieszającego bicie serca. Z każdym kolejnym
rozdziałem akcja nabiera tempa, a autor buduje napięcie, które systematycznie
wzrasta. Czytelnik odczuwa wiele emocji podczas lektury, od smutku poprzez
współczucie, aż po radość. Uważam, że autor poruszył temat, który jest świetnym
początkiem do szerszej dyskusji na temat ingerencji genetycznej. Wielki plus
dla niego za sama tematykę, wykonanie również jest dobre, choć pewnie niejeden
czytelnik znajdzie jakieś minusy. Dla mnie książka była ciekawym
doświadczeniem, choć nie porwała mnie tak jakbym tego chciała.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Albatros
Ale opis rzeczywiście intryguje! Szkoda, że nie zachwycasz się powieścią, ale może to być ciekawy przerywnik pomiędzy innymi lekturami :)
OdpowiedzUsuń