4 kwi 2017

Niepokój - Maggie Stiefvater

Miłość. Grace i Sam nareszcie mogą być razem, chociaż muszą walczyć o swoje uczucie. Walczyć z przeszłością, o której trudno zapomnieć. Z przyszłością, której trzeba stawić czoła. I z rodzicami Grace, którzy nie rozumieją miłości.

Zmagania. W mieście pojawia się nowy wilk, Cole. Pełna bólu, cierpienia i tajemnic przeszłość sprawia, że zmaga się sam ze sobą: nie chce już nigdy być człowiekiem – woli pozostać wilkiem. Na zawsze.
Niepokój. Przyszłość staje się coraz bardziej niepewna, gdy wydarzenia z przeszłości dają o sobie znać. Czy coś może rozdzielić Grace i Sama? I jaką rolę w życiu bohaterów odegra Cole?


Po miłym zaskoczeniu z lektury pierwszej części postanowiłam kontynuować swoją przygodę z wilkołakami z Mercy Falls. Byłam ciekawa czy autorka dalej stworzy coś ciekawego, na dobrym poziomie, jaki zaprezentowała w pierwszej części.

Niepokój to dalszy ciąg opowieści, rozpoczęty tam, gdzie kończy się pierwszy tom. Wszystko byłoby super, gdyby nie to, że Sam i Grace zachowują się niezbyt stosownie do wieku. Przecież oni mają po naście lat, powinni więc być trochę nieodpowiedzialni, skorzy do zabawy i wygłupów. Otrzymujemy jednak parę, która nieco przypomina mi stare małżeństwo, które niczym nowym nie może wzajemnie się już zaskoczyć. Trochę szkoda, bo sięgnęłam po lekturę właśnie dla tej żywiołowości charakteryzującej nastolatków. Rozumiem, że ta dwójka ma problemy rodem z dorosłego życia, a ich własne nie należy do sielankowych.

Książkę ogólnie czytało mi się dobrze, choć momentami nieco dłużyła mi się cała opowieść. Utwór był przewidywalny, ale to chyba nic wielkiego przy książkach dla młodzieży. Fabuła była dość spójna, i można uznać, ze logicznie łączyła się z pierwszą częścią.


Ogólne wrażenia po lekturze określam jako pozytywne. Po książkę sięgnęłam by się odstresować i wyluzować. Akcja pozwala na płynne czytanie powieści. Czytelnicy z przedziału wiekowego do jakiego kierowana jest powieść, będą zadowoleni. Sama pamiętam jak jeszcze kilka lat temu zaczytywałam się w romansach paranormalnych i pewnie wtedy byłabym tą książka zachwycona, jednak z wiekiem szukam nieco innych powieści, niemniej powrót do takiej książki jest miłym przypomnieniem tamtych lat.

Za książkę dziękuję wydawnictwu YA!

Recenzja pierwszego tomu



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz!