Czy jest ktoś, kto czytając polską fantastykę nie słyszał o
Andrzeju Ziemiańskim, autorze kultowego już cyklu o Achaji? Niestety samej
Achaji nie miałam jeszcze przyjemności czytać, choć jest to w moich planach,
ale gdy w zapowiedziach wydawnictwa Fabryka Słów ukazała się „Toy Wars”
wiedziałam, że to książka którą muszę przeczytać.
Jak tylko egzemplarz do mnie dotarł, zabrałam się do lektury
i przepadłam. Książkę pochłonęłam błyskawicznie, co jest oznaką tego jak bardzo
się zatraciłam w lekturze.
„Toy Wars” to trzy opowiadania, w których główna role gra
Toy Iceberg. Toy ukończyła zaledwie
dwadzieścia lat a już została okrutnie potraktowana przez życie. Jednak życie uśmiechnęło
się do niej i była prostytutka została adoptowana przez niezwykle bogatego człowieka,
który zostawił jej spadek, ale… no właśnie jest jedno ale. By otrzymać kilka
milionów spadku Toy musi utrzymać się przez 10 lat jako prywatny detektyw. I w
tym momencie robi się bardzo ciekawie. Cała książka przedstawia kolejne losy
Toy jako prywatnego detektywa. Dziewczyna podejmuje się najgorszych zleceń,
które początkowo wydają się prowadzić ją na pewną śmierć.
Andrzej Ziemiański stworzył bohaterkę, która ma czytelnika
bawić. Charyzmatyczna, wyszczekana i pyskata dziewczyna, choć niepozornie
wygląda, a wszyscy biorą ja za niepełnoletnią smarkulę jest wyjątkowo sprytna.
Była prostytutka i narkomanka daje sobie radę w chwilach, gdy inni zaczynają
wątpić w powodzenie misji. Każde z opowiadań przedstawia kolejną misję, w
której widzimy jak nasza mała Toy podejmuje kolejne trudne decyzje. Decyzje,
które zmienią jej życie już na zawsze.
„Toy Wars” to powieść, która ma dostarczyć rozrywki każdemu czytelnikowi.
Akcja pędzi niesamowicie, jedno wielkie wydarzenie goni następne, ledwo można złapać
oddech, ale to właśnie dzięki temu powieść czyta się niezwykle szybko. Nie
brakuje mocnych i dosadnych zwrotów, autor nie oszczędza czytelnika i w obrazowy
sposób przedstawia kolejne sceny z życia bohaterów. Nie tylko tytułowa Toy jest
tu wyrazista postacią. Jak się przekona każdy kto przeczyta tę opowieść, nie
brakuje tu oryginalnych osobowości. Fani sci-fi tez będą usatysfakcjonowani ponieważ akcja dzieje się
zarówno na Ziemi jak i w wielkim kosmosie. Autor posługuje się językiem potocznym
i prostym, aczkolwiek niezwykle obrazowo oddziałującym na wyobraźnię
czytelnika.
„Toy Wars” polecam każdemu kto szuka lektury zapewniającej
rozrywkę oraz niecodziennych bohaterów.
To powieść dobra dla każdego fana twórczości Andrzeja Ziemiańskiego.
Muszę powiedzieć też słowo o okładce. Mnie ona totalnie zauroczyła. Rudzielec w
hełmie i z bronią oraz ogromnym tatuażem zdecydowanie przemawia do mnie jako
obraz Toy. Okładka idealnie pasuje do historii, które znajdziemy w środku.
Za książkę bardzo dziękuję Fabryce Słów
kilka cytatów:
- Co to jest, żołnierzu?!
- No... stanik.
- Co on robił na sznurku w umywalni?
- Jezu... Zachowywał się nieregulaminowo?
***
- No... stanik.
- Co on robił na sznurku w umywalni?
- Jezu... Zachowywał się nieregulaminowo?
***
- O Matko Boska!
- No, nie. Najpierw nazwałaś mnie Jezusem, a teraz zmieniłaś mi płeć i jestem już tylko jakąś tam Matką Boską. Zdecyduj się.
- Boże, Boże, Boże...
- O, znowu awansowałem.
***
- No, nie. Najpierw nazwałaś mnie Jezusem, a teraz zmieniłaś mi płeć i jestem już tylko jakąś tam Matką Boską. Zdecyduj się.
- Boże, Boże, Boże...
- O, znowu awansowałem.
***
- Jak to: nie wystrzelił? Stańcie tak, żeby głowami pozasłaniać kamery.
Kiedy spełnili rozkaz, Dante złapał dłoń denata, ścisnął w niej broń i oddał strzał.
- No i jak? Nie strzelał? - spytał uprzejmie. - Strzelał, skurwysyn. Chciał nas pozabijać. Dyplomatów. I tak będziecie zeznawać w razie czego. A to, że strzelał pośmiertnie, to się pominie.
***
Kiedy spełnili rozkaz, Dante złapał dłoń denata, ścisnął w niej broń i oddał strzał.
- No i jak? Nie strzelał? - spytał uprzejmie. - Strzelał, skurwysyn. Chciał nas pozabijać. Dyplomatów. I tak będziecie zeznawać w razie czego. A to, że strzelał pośmiertnie, to się pominie.
***
- Tally-Ho - krzyknęła. - Pisz konstytucję.
- Co pisać?!
- Ustawę zasadniczą monarchii konstytucyjnej.
- Dlaczego ja?
- Bo jeśli każę to zrobić Hot Dogowi, to tam będzie stało tak: "Obowiązki obywatela. Punkt pierwszy. Każda kobieta ma dać każdemu mężczyźnie, jeśli ten zażąda!". Pisz!
***
Zaintrygowani? Nie ma na co czekać, sięgajcie po Toy Wars
- Co pisać?!
- Ustawę zasadniczą monarchii konstytucyjnej.
- Dlaczego ja?
- Bo jeśli każę to zrobić Hot Dogowi, to tam będzie stało tak: "Obowiązki obywatela. Punkt pierwszy. Każda kobieta ma dać każdemu mężczyźnie, jeśli ten zażąda!". Pisz!
***
Zaintrygowani? Nie ma na co czekać, sięgajcie po Toy Wars
Ja też nie miałam okazji poznać tej serii Achaja. Trza to zmienić. Ale Toy Wars na razie mnie nie przekonuje :/
OdpowiedzUsuńAni Toy Wars, ani Achaja...
OdpowiedzUsuń