„Dziedzice Ziemi” to powieść, która pochłonie uwagę
czytelnika na dłuższy czas. Dlaczego? Co sprawia, że powieść tak wciąga? Czy
jest to lektura dla każdego?
Powieść przedstawia losy bohaterów rozgrywające się na
przestrzeni lat 1387 do 1423. Każdy kto spodziewał się czegoś bardziej
współczesnego może się trochę zdziwić. Co jednak nie powinno nikogo zniechęcić.
Autor stworzył bowiem bardzo rozbudowany świat, w którym nie brakuje wyraźnie
przedstawionych relacjo społecznych, wierzeń religijnych oraz postępu
technologicznego.
Co jest jednak charakterystyczne dla tej powieści to fakt,
że autor przedstawił bardzo szczegółowo kolejne wydarzenia historyczne, które
miały ogromne znaczenie dla dalszych losów ludzkości. Autor oprócz tego, że
skupił się na ogólnoświatowych wydarzenia, w sposób bardzo ciekawy przedstawił
losy kolejnych ludzi. To jak radzą sobie w świecie w jakim przyszło im żyć,
jest zdumiewające. Nie ma tam wielu wygód, bez których my nie potrafilibyśmy
żyć. Czasem proste i trywialne dla bohaterów rzeczy, dla nas wydają się
niemożliwe do wykonania. To jest właśnie cały urok tej powieści: przedstawienie
życia takim jakie było, bez ubarwiania, bez udziwnień.
Autor stawia w swojej powieści na realizm. Szczegółowość z
jaką oddane zostały takie sprawy jak struktury społeczne, czy życie codzienne
ludzi, a także to jak wykonywali swoje zawody wciąga każdego, kto kiedykolwiek
interesował się historią. Godne uwagi jest także przedstawienie Barcelony,
zakamarki tego miejsca, zgiełk uliczny, ówczesna miejska architektura, ukazanie
bogactwa i biedoty sąsiadujących ze sobą. Autor postarał się by to wszystko
zachęcało do dalszej lektury.
Fabuła nie należy do najprostszych, ale jestem pewna że
każdy znajdzie tu coś dla siebie. Honor, sprawiedliwość, spokojne życie o to
muszą walczyć kolejni bohaterowie. Nie obce im jest okrucieństwo czy wrogość
innych osób. „Dziedzice Ziemi” to doskonała lektura dla każdego kto szuka powieści
pokazującej prawdziwe losy ludzi. Każdy kto szuka nieco bardziej wymagającej
lektury powinien bez wahania sięgnąć po książkę, zaznaczam jednak, że warto
znać „Katedrę w Barcelonie”. Znajomość części pierwszej cyklu zdecydowanie
ułatwi odnalezienie się w powieści. Jestem pod ogromnym wrażeniem utworu,
ponieważ czytając powieść miałam wrażenie jakbym przeniosła się do Barcelony
sprzed kilkuset lat.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Albatros
Katedra w Barcelonie wciąż przede mną i boję się, że to nie będzie dla mnie łatwa lektura.
OdpowiedzUsuńPamiętam jego Katedrę w Barcelonie i wspominam ją całkiem dobrze (choć nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że to taki "biedniejszy Follett"). Jak nadarzy się okazja, sięgnę i po tę książkę - fajnie, że ją opisałaś, bo jakoś mi umknęła w zalewie nowości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina z Gry w Bibliotece