22 lis 2017

Arena 13 - Joseph Delaney

Przyznam szczerze, że do sięgnięcia po tę serię skusiło mnie nazwisko autora, oraz fakt, że jego Kroniki Wardstone cieszą się niemałym powodzeniem.  Niestety Kroniki Wardstone znam tylko ze słyszenia, oraz z licznych recenzji krążących po sieci, nie miałam okazji jednak przeczytać ich osobiście.  Dlatego, choć autor jest dość znany to jest to moje pierwsze spotkanie z jego twórczością.


Arena 13 to opowieść o uczniu i mistrzu, to opowieść o walc dobra i zła. Powieść przedstawia losy ludzkości, która żyje na bardzo ograniczonym terenie i na dodatek znajduje się pod władzą dżina, który jest czymś w rodzaju niezwykle inteligentnej technologii, która buntuje się przeciw swoim stwórcom.

Ogromnym plusem utworu jest fakt, że jest to bardzo lekka lektura. Przyjemna w odbiorze, a przede wszystkim skierowana do młodego czytelnika, który poszukuje interesującej opowieści. Powieść zahacza o dystonię, co jest też niewątpliwie atutem, ponieważ z reguły takie książki mają naprawdę sporo do zaoferowania czytelnikowi. Podczas lektury dostrzegłam sporo nawiązań do „Więźnia Labiryntu”, „Summonera” czy choćby „Zwiadowców”. To niestety chwilami mnie irytowało, bo akcja mnie nie zaskakiwała, a całość wydawała się nieco schematyczna.

Postacie trylogii  „Arena 13” to bohaterowie którzy z pewnością sprawiają
wrażenie realnych. Autor stworzył postacie wielowymiarowe i pełne wad i zalet. Z każdym kolejnym tomem bohaterowie się rozwijają. Pokazują swój szeroki potencjał, a autor bardzo umiejętnie ów potencjał wykorzystuje. Trzeba przyznać, że bohaterowie są wyraziści i barwni.

Na uznanie zasługuje również zjawisko połączenia motywów nowoczesnych z tymi bardzo starodawnymi, wręcz archaicznymi. Autor wpasowuje nowoczesne technologie w realia średniowiecza.

Kolejnym zaskoczeniem jest to, że choć początkowo całość wydawała mi się schematyczna a akcja przewidywalna, to z każdą kolejną książką akcja nabierała tempa i nieprzewidywalności, której tak mi brakowało na początku. Wydarzenia z ostatniego tomu mogą zaskoczyć, choć wydaje mi się, że czytelnik bardziej doświadczony może czuć się nieco zawiedziony.


Trylogię „Arena 13” polecam każdemu kto szuka rozbudowanej powieści z wieloma zaskakującymi zwrotami akcji. Fani Jamesa Dashnera powinni być usatysfakcjonowani. Zakończenie pozostaje w pewnym stopniu otwarte co może sugerować kolejne części opowieści. Niemniej każdy czytelnik szukający lekkiej powieści, w której znajdzie barwny język oraz sporą ilość zwrotów akcji, a także nieco krwi i brutalnych starć będzie zadowolony z tej historii.  Autor nie nuży długimi opisami, przez co całość czyta się bardzo szybko. 



Za książki dziękuję wydawnictwu Jaguar

1 komentarz:

  1. Wydaje się być tak samo kusząca jak Kroniki Wardstorne. Wszystkich muszę poszukać :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!