„Ostatnie srebrniki” to powieść polskiego autora, o którym
do tej pory nie miałam okazji usłyszeć. To moja pierwsza przygoda z jego
twórczością. W sieci porównują go do Dana Browna, jestem bardzo ciekawa czy
słusznie.
„Ostatnie srebrniki” to powieść bardzo klimatyczna. Autor
zmusza czytelnika by wraz z nim odkrywał sekrety, jakie kryje w sobie
przeszłość, a przy tym potrafi sprawić, że lektura budzi niepewność i wywołuje
dreszcz emocji. Autor miał naprawdę bardzo ciekawy pomysł na powieść, co widać
już od pierwszych stron. To jak przygotował się do pisania tej powieści jest
naprawdę godne podziwu. Jednak czegoś mi tutaj brakowało. Swoistej iskry, która
sprawi, że wszystko nabierze autentyczności.
Trochę brakowało mi płynności w łączeniu przeszłości w
teraźniejszością. Tutaj autor mógł nieco bardziej się postarać, chociaż nie
jest znów tak bardzo źle jak mogłoby się wydawać. Kolejną rzeczą, która wydaje
mi się niedopracowana, to cytaty. Wybaczcie, ale cytowanie wikipedii nie jest
najlepszym rozwiązaniem. Może można by było te informacje przekazać poprzez
bohaterów, choćby ich przemyślenia.
Akcja powieści rozwija się dwutorowo, przez co całość jest
bardzo dynamiczna, pomijając fakt kiepskiego połączenia tych dwóch opowieści. Muszę
jednak przyznać, za pomysł na fabułę i sama historia nie należy do banalnych i
przewidywalnych. Całość czytało mi się bardzo przyjemnie, pomijając kilka
potknięć uważam moją przygodę z autorem za udaną. Wydaje mi się, że kolejne ewentualne
opowieści, będą już o wiele lepsze i bardziej dopracowane.
„Ostatnie srebrniki” polecam każdemu kto szuka świeżej krwi
w polskiej literaturze. Warto dać szanse każdemu, a ten autor wykazuje spory
potencjał. Zachęcam do lektury każdego, kto szuka interesującej opowieści, w
której przeszłość przeplata się z teraźniejszością.
Za książkę dziękuje wydawnictwu Bernardium
Właśnie czekam na tę książkę jak przyjdzie do mnie pocztą, ciekawa jestem jak ja ją odbiorę. Wydaje się, że będzie interesujaca:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Może porównanie do Dana Browna jest trochę na wyrost :) Ja jednak mocno chcę ją poznać :)
OdpowiedzUsuń