Swoją przygodę z autorem rozpoczęłam już jakiś czas temu.
Podczas poprzedniej lektury byłam bardzo mile zaskoczona, ponieważ od zawsze
byłam jakoś na bakier z historią, a Jacek Komuda pokazał mi, że to co mnie do
tej pory nużyło może być całkiem
ciekawym tłem powieści.
„Moskiewska Ladacznica” to powieść, która z pewnością
pozostawi ślad w każdym czytelniku. To
co przemawia na ogromny plus to bohaterowie powieści. Charyzmatyczni, pełni
pasji i pragnień, ale nie wyidealizowani – to są właśnie cechy, które do mnie
przemawiają. Takim bohaterom przyjemnie się kibicuje.
Jackowi Komudzie nie można odmówić ciekawych pomysłów
prowadzenia fabuły. Jego powieść przedstawia fakty historyczne z dodatkiem
wątków rodem z najlepszych awanturniczych powieści, a jeśli dodamy do tego
wszystkiego jeszcze emocje jakie wzbudza podczas lektura otrzymamy powieść,
która wciąga już od pierwszych stron.
Warsztat autora jest bogaty w barwny język, kolejne losy bohaterów
czytelnik poznaje poprzez opisy, które w żadnym wypadku nie zniechęcają, wręcz
zachęcają do dalszego poznawania powieści. Autor w sposób bardzo płynny łączy
fakty i wydarzenia historyczne z dramaturgią fikcji literackiej.
„Moskiewska Ladacznica” to powieść dla każdego fana autora.
Każdy kto poznał wcześniejsze losy bohaterów, nie może przejść obojętnie obok
tej części. Również osoby interesujące się historią powinny bez wahania sięgnąć
po książkę. Autor bardzo ciekawie łączy kolejne wątki, dzięki czemu akcja nie
zwalnia tempa, a cały czas utrzymuje równy poziom. Autor w swoich powieściach
nie tylko bawi czytelnika, ale także i uczy – i to właśnie dlatego powinniśmy
sięgać po jego utwory.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Fabryka Słów
Komudę czytam rzadko, ale gdy już sięgnę po jakąś jego powieść "historyczną", to przepadam z kretesem :) O "Samozwańcu" jeszcze nie słyszałam, ale trafia na radar :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina z Gry w Bibliotece