Kojarzycie zapewne cykl „Mroczne Umysły” autorstwa Alexandry
Bracken? Otóż autorka postanowiła wydać kolejna książkę młodzieżową. Tym razem
jest to „Pasażerka”. O czym ona jest? Co takiego autorka znów wymyśliła? Tytuł
można by odczytywać na najróżniejsze sposoby, ale co tak naprawdę kryje się w
środku?
Co rzuca się już od pierwszej strony? Otóż jest to fakt, że powieść
to swoiste połączenie powieści przygodowych z elementami fantastycznymi. Zapowiada
się interesująco prawda?
Autorka stworzyła postać, której czytelnik już od pierwszych
stron szczerze kibicuje. Czytelnik zostaje bardzo płynnie wprowadzony do świata
wymyślonego przez autorkę, przez co bez trudu można odnaleźć się w fabule i
zatracić w powieści już po kilku rozdziałach. Alexandra stworzyła piękny i różnorodny
świat, pełen rzeczy znanych czytelnikowi, ale nie obyło się także bez
nowości wszechobecnej magii.
Plusem jest to, że bardzo wyraźnie widać przygotowanie merytoryczne
do napisania tego utworu. Pani Bracken włożyła sporo wysiłku w to, by wszystko
wyszło bardzo realistycznie. To powoduje, że czuje ogromny szacunek do takiego
autora, bo dzięki temu wyraźnie widać, że przykłada on się do swojej pracy jaką
jest pisanie, a nie robi tego tylko po to by zgarnąć gażę za coś niedopracowanego,
a sprzedającego się wyłącznie dlatego że widnieje na okładce takie a nie inne
nazwisko.
Jedynym minusem jaki tutaj znalazłam, to wątek romantyczny.
Powiem tylko, że wydawał mi się on nieco sztuczny i naciągany, ale może Wy sami
to oceńcie. Być może po dobrym początku moje wymagania co do dalszej lektury
poszybowały zbyt wysoko.
Niemniej „Pasażerka” to powieść na poziomie. Napisana barwnym
językiem i charakteryzująca się lekkim
piórem. Lektura z pewnością zapewni Wam sporo miłych chwil, a każda minuta
poświęcona tej powieści nie będzie stracona. Finał pozostawia sporą dawkę odczuwanego
niedosytu i już teraz wiem doskonale, że będę wyczekiwać kontynuacji.
Za książkę dziękuję wydawnictwu SQN
Szkoda, że wątek romantyczny wydał ci się trochę naciągany. Myślę jednak, że kiedyś się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuń