4 lis 2017

Drobinki nieśmiertelności - Jakub Ćwiek

Po lekturze „Przez stany POPświadomości” Jakuba Ćwieka zdałam sobie sprawę, jak niewiele wiem o POPkulturze. Niby sporo teraz wszędzie informacji, no i łatwo po nie sięgnąć, wystarczy wystukać na klawiaturze interesujące nas pojęcie czy zagadnienie a wszechwiedzący Internet wyświetli nam miliony możliwości. Tylko nie zawsze ów Internet jest na tyle wiarygodny by spokojnie na nim polegać. Dlatego tak cenne w owych czasach są relacje osób, które na własnej skórze doświadczyły tego co nas ciekawi.


„Drobinki nieśmiertelności” to znów powrót z Jakubem Ćwiekiem na tereny Stanów Zjednoczonych, by zagłębić się w temacie popkultury.

Muszę przyznać, że znów autor zaciekawił mnie swoją opowieścią. Chociaż w książce były fragmenty, które mniej mi się spodobały, niemniej całość oceniam dość pozytywnie. Widać, że autor starał się utrzymać równy poziom, ale to co jest tutaj wisienka na torcie to klimat całości. Miejsca jakie opisuje autor sprawiaja, że czytelnik w rezultacie nie do końca wie czego się spodziewać. Podobało mi się to, że autor tłumaczy także, co było inspiracją do napisania danego tekstu.


„Drobinki nieśmiertelności” to książka inna niż wszystkie, to podróż do serca Ameryki. Powieść zmusza niekiedy do zastanowienia nad samym sobą. Z pewnością nie jest to książka, którą można by zaliczyć do gatunku fantastyki. Każdy kto się właśnie tego spodziewa będzie raczej zawiedziony, ale ten kto szuka ciekawych zbiorów opowiadań, których inspiracje można znaleźć po wkroczeniu w amerykański świat popkultury – powinien sięgnąć po książkę. To ciekawa lektura niosąca wiele przesłań, a każdy znajdzie w niej coś co do niego przemówi. 

Za książkę dziękuję wydawnictwu SQN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz!