„Dożywocie” to powieść polskiej autorki Marty Kisiel, o
której w pewnym momencie w mediach społecznościowych było naprawdę gorąco. Z
każdej strony atakowana byłam newsami o autorce i jej twórczości. Postanowiłam
w końcu n własne oczy przekonać się o co tyle szumu.
Rozpoczynając lekturę nie bardzo wiedziałam jaki autorka ma
styl, ani czym wyróżniają się jej powieści. Niemniej po opisie z tyłu książki
spodziewałam się lekkiej i zabawnej opowieści, która idealnie wpasuje się w te
długie wieczory jakie już mamy. Nie myliłam się. Moje oczekiwania zostały
spełnione, nawet z nadwyżką.
Sama fabuła jest dość prosta, ale wciągnęła mnie bardzo
szybko. To za sprawą wartkiej akcji oraz charyzmatycznych i niebanalnych
bohaterów. Już po kilku rozdziałach wiedziałam, że przy tej książce nudzić się
z pewnością nie będę, za to otrzymam niesamowicie spora dawkę humoru i żartu.
Wielkim plusem „Dożywocia” jest język jakim posługuje się Marta Kisiel
przedstawiając losy swoich bohaterów. Każdy kolejny rozdział wciąga czytelnika
jeszcze bardziej, a apetyt rośnie w miarę poznawania kolejnych stron.
Ja nie potrafiłam się oderwać od książki dopóki jej nie
skończyłam. Chociaż książkę połknęłam w jeden wieczór, to nie żałuje ani chwili
spędzonej przy lekturze ponieważ bawiłam się znakomicie.
Każdy czytelnik, który szuka humorystycznej opowieści a przy
tym oryginalnych bohaterów, bez wahania powinien sięgnąć po „Dożywocie”.
Podsumowując w kilku słowach powieść mogłabym ja opisać jako lekką, pełną
humoru, akcji i oryginalności książkę, która sprawdzi się idealnie jako
urozmaicenie nudnego wieczoru i oderwanie się od spraw codziennych. Dialogi nie
są tutaj wymuszone, wszystko spójnie łaczy się ze sobą, tak że czytelnik pochłania
kolejne strony tekstu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!