25 maj 2017

Twierdza Kimerydu - Magdalena Pioruńska

Gdy w Mieście Krokodyli dochodzi do krwawego stłumienia pokojowej konferencji asymilacyjnej, nikt jeszcze nie podejrzewa, do czego doprowadzi konflikt między Miastem Krokodyli a Twierdzą Kimerydu. Organizatorce konferencji, Annie Guiteerez, antropolog z Uniwersytetu Krokodyli, udaje się zbiec z samego centrum zamieszek i uratowana przez strażnika wąwozu TyrsaMollinę, pół człowieka, pół raptora, trafia do rezydencji burmistrza Twierdzy – Teobalda. W obliczu niedawnej rzezi i wiszącej w powietrzu rewolucji nawet zatajenie prawdziwego powodu przybycia pani profesor do Twierdzy Kimerydu wydaje się nieistotnym szczegółem. Na jaw wychodzą bowiem znacznie bardziej przerażające fakty, sprawiające, że żadne z miast Afryki Południowo-Wschodniej nie może dłużej pozostać obojętne wobec krzywdzących wpływów Europy i hegemonii cesarza Brytanika. Usilna chęć przypodobania się Cesarstwu Europy nagle gaśnie zastąpiona determinacją i pragnieniem odzyskania autonomii kraju Złocistych Piasków.



Lubię eksperymentować i sięgać po książki debiutujących autorów. Często bywa tak, że w takim przypadku lektura jest oryginalna i wnosi coś nowego, a brak wygórowanych oczekiwań sprawia, że taką książkę wspominam później przed długi czas z sentymentem. Niestety nie zawsze jest równie pięknie, jak mogłoby się zapowiadać. Często opis z okładki zachęca nas niezwykłym pomysłem na fabułę, oryginalnymi bohaterami i ogromnym potencjałem. „Twierdza Kimerydu” należy do tych lektur, które skusiły mnie właśnie opisem oraz faktem, iż jest to debiutancka powieść autorki. Postanowiłam dać szansę Magdalenie Pioruńskiej i poświecić jej kilka godzin, które planowałam spędzić przy wspaniałej książce.

(...)

Jedną z lepszych cech powieści jest tutaj świat przedstawiony. Każdy fan fantastyki będzie zauroczony taką wersją Ziemi, jaką stworzyła autorka. Planeta, którą tak dobrze znamy, nieco się zmieniła. Chociaż nazwy kontynentów brzmią bardzo podobnie, to cały ekosystem uległ ogromnej przemianie – mutacji, która nie oszczędziła żadnego stworzenia.

(...)

cała recenzja 

za książkę dziękuję wydawnictwu oraz Polacy nie gęsi 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz!