Życie Merika nie jest łatwe. Niedawno stracił najlepszego
przyjaciela, a do tego właśnie spłonął jego okręt. Za wszystkim stoi jego
siostra, Vivia, która za wszelką cenę chce się pozbyć młodego księcia i zasiąść
na tronie. Czy wiatrodziej wyjdzie z tego starcia cało? Czaroziemie opanowuje
wojna. Nubreveni pokładają nadzieję w tajemniczej postaci – Furii, ale Vivia
nie ma zamiaru w nią uwierzyć.
Safi i Iseult, więziosiostry, wpadły w nie lepsze kłopoty.
Przyjaciółki znowu zostały rozdzielone i nie wiadomo, czy kiedykolwiek się
jeszcze spotkają. Safi towarzyszy cesarzowej, a piekielni bardowie depczą im po
piętach. Każdy chce mieć potężną prawdodziejkę po swojej stronie. Jej moc może
zdecydować o powodzeniu w politycznych rozgrywkach. Iseult po raz kolejny musi
się zmierzyć z krwiodziejem. A może powinna mu zaufać?
Safi i Iseult wpadły w nie mniejsze kłopoty. Znowu zostały
rozdzielone i nie wiadomo, czy jeszcze kiedykolwiek się spotkają. Safi
towarzyszy cesarzowej, a po piętach depczą im piekielni bardowie. Każdy chce
mieć potężną prawodziejkę po swojej stronie, bowiem jej moc może zdecydować o
powodzeniu w rozgrywkach politycznych. Z kolei Iseult po raz kolejny musi się
zmierzyć z okrutnym krwiodziejem. A może powinna mu zaufać?
Długo wyczekiwałam drugiego tomu cyklu Czaroziemie. Jednak
warto było, ponieważ lektura była wyśmienita. Zatem do rzeczy.
„Wiatrodziej” to niesamowita, pędząca akcja już od pierwszych
stron powieści. Każdy kolejny rozdział tylko rozbudzał moją chęć dalszej
lektury. Autorka zadbała o to, by czytelnik oczekującej wartkiej akcji już po
przeczytaniu pierwszych stron był bardzo zadowolony. Susan wrzuca czytelnika
bez najmniejszego ostrzeżenia w sam środek rozgrywających się wydarzeń.
Ten tom charakteryzuje się również tym, że wydarzenia widzimy
z wielu perspektyw, przeskakujemy z miejsca na miejsce. To może wydawać się
budować spore zamieszanie, ale to tylko pozory. Po lekturze widzimy wyraźnie,
że autorka wszystko dobrze przemyślała i wydarzenia łączą się z sobą w jedną
całość, choć może nie do końca jeszcze spójną, ale to zapewne wyjaśni się w
kolejnym tomie.
Susan dba o to, by czytelnika zaskakiwać. Parę razy
wydarzenia przybrały taki obrót, którego się zupełnie nie spodziewałam. Autorka
nieco mniej czasu poświęciła samym relacjom pomiędzy bohaterami, co jednak nie
psuje wrażenia względem całości. Czytelnik ma okazję na bohaterów spojrzeć z
nieco innej perspektywy, być może zmienicie zdanie co do niektórych postaci,
tak jak ja je zmieniłam. Sporo rzeczy wyjaśnia się w tym tomie, po lekturze
pierwszej części miałam sporo pytań, ale autorka zadbała o mnie i wiele
wyjaśniła, choć pojawiły się nowe zagadki, które mam nadzieję wyjaśni w tomie
trzecim.
„Wiatrodziej” to lektura dla fanów autorki i tej serii. To
doskonała książka dla osób szukających wartkiej akcji i emocji podczas lektury.
Powieść nie jest przewidywalna, ani szablonowa. Autorka porusza wiele wątków,
co dodaje atrakcyjności całemu utworowi. Postacie są pełne charyzmy i z
pewnością wywołają w każdym czytelniku sporo emocji. Polecam gorąco cały cykl
ponieważ to jedna z lepszych powieści jakie miałam przyjemność poznać.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu SQN
Teraz pozostaje czekać tylko na tom 3, który ma mieć tytuł "Krwiodziej"
Jestem w trakcie "Prawdodziejki" i przyznam, że mnie nie zachwyca. Sięgnęłam po tę serię ze względu na rekomendację na okładce Sary J Maas. Widać nie zawsze powinnam się słuchać swoich ulubionych autorów. Ale myślę, że dam jeszcze szansę Susan Dennard ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń