22 maj 2017

Wiatrodziej - Susan Dehnard

Życie Merika nie jest łatwe. Niedawno stracił najlepszego przyjaciela, a do tego właśnie spłonął jego okręt. Za wszystkim stoi jego siostra, Vivia, która za wszelką cenę chce się pozbyć młodego księcia i zasiąść na tronie. Czy wiatrodziej wyjdzie z tego starcia cało? Czaroziemie opanowuje wojna. Nubreveni pokładają nadzieję w tajemniczej postaci – Furii, ale Vivia nie ma zamiaru w nią uwierzyć.

Safi i Iseult, więziosiostry, wpadły w nie lepsze kłopoty. Przyjaciółki znowu zostały rozdzielone i nie wiadomo, czy kiedykolwiek się jeszcze spotkają. Safi towarzyszy cesarzowej, a piekielni bardowie depczą im po piętach. Każdy chce mieć potężną prawdodziejkę po swojej stronie. Jej moc może zdecydować o powodzeniu w politycznych rozgrywkach. Iseult po raz kolejny musi się zmierzyć z krwiodziejem. A może powinna mu zaufać?
Safi i Iseult wpadły w nie mniejsze kłopoty. Znowu zostały rozdzielone i nie wiadomo, czy jeszcze kiedykolwiek się spotkają. Safi towarzyszy cesarzowej, a po piętach depczą im piekielni bardowie. Każdy chce mieć potężną prawodziejkę po swojej stronie, bowiem jej moc może zdecydować o powodzeniu w rozgrywkach politycznych. Z kolei Iseult po raz kolejny musi się zmierzyć z okrutnym krwiodziejem. A może powinna mu zaufać?


Długo wyczekiwałam drugiego tomu cyklu Czaroziemie. Jednak warto było, ponieważ lektura była wyśmienita. Zatem do rzeczy.

„Wiatrodziej” to niesamowita, pędząca akcja już od pierwszych stron powieści. Każdy kolejny rozdział tylko rozbudzał moją chęć dalszej lektury. Autorka zadbała o to, by czytelnik oczekującej wartkiej akcji już po przeczytaniu pierwszych stron był bardzo zadowolony. Susan wrzuca czytelnika bez najmniejszego ostrzeżenia w sam środek rozgrywających się wydarzeń.

Ten tom charakteryzuje się również tym, że wydarzenia widzimy z wielu perspektyw, przeskakujemy z miejsca na miejsce. To może wydawać się budować spore zamieszanie, ale to tylko pozory. Po lekturze widzimy wyraźnie, że autorka wszystko dobrze przemyślała i wydarzenia łączą się z sobą w jedną całość, choć może nie do końca jeszcze spójną, ale to zapewne wyjaśni się w kolejnym tomie.

Susan dba o to, by czytelnika zaskakiwać. Parę razy wydarzenia przybrały taki obrót, którego się zupełnie nie spodziewałam. Autorka nieco mniej czasu poświęciła samym relacjom pomiędzy bohaterami, co jednak nie psuje wrażenia względem całości. Czytelnik ma okazję na bohaterów spojrzeć z nieco innej perspektywy, być może zmienicie zdanie co do niektórych postaci, tak jak ja je zmieniłam. Sporo rzeczy wyjaśnia się w tym tomie, po lekturze pierwszej części miałam sporo pytań, ale autorka zadbała o mnie i wiele wyjaśniła, choć pojawiły się nowe zagadki, które mam nadzieję wyjaśni w tomie trzecim.


„Wiatrodziej” to lektura dla fanów autorki i tej serii. To doskonała książka dla osób szukających wartkiej akcji i emocji podczas lektury. Powieść nie jest przewidywalna, ani szablonowa. Autorka porusza wiele wątków, co dodaje atrakcyjności całemu utworowi. Postacie są pełne charyzmy i z pewnością wywołają w każdym czytelniku sporo emocji. Polecam gorąco cały cykl ponieważ to jedna z lepszych powieści jakie miałam przyjemność poznać. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu SQN




Teraz pozostaje czekać tylko na tom 3, który ma mieć tytuł "Krwiodziej"

1 komentarz:

  1. Jestem w trakcie "Prawdodziejki" i przyznam, że mnie nie zachwyca. Sięgnęłam po tę serię ze względu na rekomendację na okładce Sary J Maas. Widać nie zawsze powinnam się słuchać swoich ulubionych autorów. Ale myślę, że dam jeszcze szansę Susan Dennard ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!