15 mar 2017

Strażak - Joe Hill

Nikt nie wie dokładnie, kiedy i jak to się zaczęło. Przez kraj przetacza się przerażająca plaga, która uderza w kolejne miasta: Boston, Detroit, Seattle. Lekarze nazywają to Draco Incendia Trychophyton. Dla wszystkich innych to Dragonscale, wysoce zakaźny, śmiertelny zarodnik. Najpierw na ciele pojawiają się piękne czarno-złote plamy, a następnie ludzie stają w płomieniach. Zakażają się miliony, ogień wybucha wszędzie. Nie ma antidotum. Nikt nie jest bezpieczny. 
Pielęgniarka Harper Grayson opiekowała się setkami zainfekowanych pacjentów, zanim jej szpital całkowicie spłonął. Teraz złote plamy odkryła na własnym ciele. W szpitalu widziała wiele matek, które rodziły zdrowe dzieci, więc wierzy, że jej dziecko też takie będzie... jeśli sama dożyje dnia porodu. Bardziej niż ognia musi jednak unikać zbrojnej Bojówki Kremacyjnej, samozwańczego oddziału ścigającego bezwzględnie wszystkich tych, którzy ich zdaniem noszą w sobie zarodniki. Gdy ludzkość pogrąża się w płomieniach i szaleństwie, na horyzoncie pojawia się tajemnicza i fascynująca postać: człowiek w brudnej, żółtej kurtce strażaka, noszący żelazny pręt. Szalony Strażak, przemierzający ruiny New Hampshire, zainfekowany Dragonscale, zdołał kontrolować w sobie ogień i używa go jak tarczy, broniąc ściganych, i broni, gdy mści się za skrzywdzonych. Harper musi poznać jego tajemnicę, nim ogarną ją płomienie.

Zachowajcie zimną krew, nadchodzi STRAŻAK!


Z autorem spotkałam się już podczas lektury Rogów [recenzja], nie sądziłam jednak, że przy następnym naszym spotkaniu będę pod takim wrażeniem po lekturze. Po rekomendacjach na końcu książki, wiedziałam już że będzie to mocne uderzenie, które pozostawia po sobie ślady na każdej duszy. Nie sądziłam jednak, że książka będzie tak intensywnie oddziaływała na czytelnika.

Tytułowy strażak, to jeden z bohaterów, który został zarażony niezwykła chorobą. Jednak choć wielu umiera w niedługim czasie od zarażenia, on potrafi sobie poradzić ze smoczą łuską.

Cała powieść jest robiącym wrażenie potężnym tomiszczem, które zajmie kilka dni i wieczorów. Jednak niech nie przeraża nikogo ilość stron. „Strażak” to doskonale skonstruowana powieść, która pozostawia po sobie popiół w duszy czytelnika. Książka łączy w sobie wiele elementów, które choć z pozoru nie bardzo do siebie pasują, w tym utworze idealnie się ze sobą łączą.

Autor czerpał inspirację z „Bastionu”, „Podpalaczki” oraz „Władcy much”  i te inspiracje wyraźnie w całym utworze widać. Hill w ciekawy sposób opowiada swoją historię. Język jest prosty, bez zbędnych udziwnień, niemniej w bardzo sugestywny sposób oddziałuje na czytelnika. Joe Hill przedstawia swoja opowieść w sposób bardzo obrazowy i nie pozostawiający złudzeń co do przekazu.

Joe Hill nie szczędzi czytelnikowi prawdziwych i realnych postaci. Kreuje swoich bohaterów w sposób taki, że nie sposób w jakimś stopniu zżyć się z nimi. Każdy z bohaterów jest indywidualnością. Nie brak tu różnych charakterów, które albo dopełniają się wzajemnie albo są swoimi totalnymi przeciwieństwami, które ścierają się w wielu sporach. Nie sposób nie darzyć sympatią Harper, która dzielnie stawia czoło wszelkim przeciwnościom., czy tez nie pałać nienawiścią do Jakoba, który nie jest taki jak się na początku wydawało. Sam tytułowy strażak to postać kryjąca wiele sekretów, które odkrywamy z każda kolejną strona powieści.

Autor nie szczędzi czytelnikowi mocniejszych scen, choć krew nie leje się szerokim strumieniem, sceny nieco brutalniejsze z wielką siłą oddziałują na wyobraźnię czytelnika. Autor zaskakuje czytelnika, akcja pędzi szaleńczym tempem, a kolejne wydarzenia łączą się ze sobą w niezwykły sposób. Zakończenie wbija w fotel. Sama podczas czytania wymyśliłam kilka różnych zakończeń całej historii, ale takiego się nie spodziewałam.  Autor przez cały czas dba, by w czytelniku pozostała choć iskierka nadziei na lepsza przyszłość.

Niestety przy takiej objętości książki, nie brakuje tu długich opisów, które choć z reguły były pasjonujące to czasem zdarzało się, że mnie nużyły. Jednak biorąc pod uwagę całość, musze stwierdzić, że nie były ona takie straszne jak mogłoby się wydawać.


„Strażak” to jednak z tych powieści, które na długo zostaną w moim sercu. Z pewnością będę do niej wracać, gdyż Joe Hill stworzył tak wielowymiarową powieść, iż nie sposób pojąc ją w pełni podczas pierwszego czytania.  Książka będzie jedną z moich ulubionych. W końcu jaki ojciec taki syn. Będę książkę polecać każdemu, kto szuka niezwykłej opowieści, pełnej warstw i zawierającej mnóstwo przesłań. Każdy bohater wnosi swoją historią coś niezwykłego. Czytając powieśc zastanawiamy się jak postąpiłby każdy z nas w takiej sytuacji. Oceniam na 6/6 i idę wyleczyć się z kaca książkowego po „Strażaku”. Po tej powieści długo będziecie w szoku. 

Za książkę dziękuję wydawnictwu Albatros

1 komentarz:

  1. Ogromnie mnie ucieszyła Twoja pozytywna recenzja, bo to jest książka, którą po prostu musze przeczytać. Nie ma opcji żeby nie😆

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz!