Yvonne Carmichael ciężko pracowała, by zrealizować swoje
ambicje i marzenia. Zrobiła zawrotną karierę w dziedzinie genetyki, ma piękny
dom, udane małżeństwo i dwójkę dorosłych dzieci.
Jej ułożone życie wywraca się do góry nogami,
gdy pewnego dnia w Pałacu Westminsterskim ulega urokowi nieznajomego,
fascynującego mężczyzny. Wybucha między nimi gwałtowny i namiętny romans,
kontynuowany w mrocznych zaułkach Londynu, a Yvonne ryzykuje utratę
wszystkiego, co miało dla niej jakąkolwiek wartość. Początkowo wierzy, że uda
jej się oddzielić sekretny związek od codziennego życia, jednak brutalny akt
przemocy, którego ofiarą pada na uniwersyteckim przyjęciu, krzyżuje jej plany i
sprawia, że kobieta wpada w wir kłamstw i zbrodni.
Sięgnęłam po książkę ponieważ skusił mnie opis. Spodziewałam
się niesamowitej opowieści pełnej zwrotów akcji. Czy sięgając po książkę znów
dałam się porwać fali emocji? Czy moje oczekiwania zostały zaspokojone.
Żeby odpowiedzieć na te pytania muszę najpierw przybliżyć Wam
nieco samą książkę. O ile sama historia jest w porządku, bohaterowie nie
najgorsi a całość czytało się dość szybko, to we wszystkim brakowało mi tego
magicznego „czegoś”. Co porwałoby mnie i zatraciłabym się w powieści.
Wielkim zaskoczeniem, niestety dość przykrym, okazało się, że
opis to po prostu streszczenie powieści, i na szczęście (!) brakuje tam tylko
rozwiązania zagadki. Niestety niszczy to całą powieść. Jak czytać thriller gdy
w sumie już od początku wiadomo praktycznie wszystko? No właśnie, tak się nie
robi.
Jeśli chodzi o styl autorki, to muszę przyznać, że książkę
czyta się dość szybko. Autorka pisze lekko, dzięki czemu kolejne strony umykają
bardzo szybko. Niestety bohaterowie nie do końca przypadli mi do gustu, choć
spotkałam się już z o wiele gorszymi. Nieco irytujący, popełniający kolejne
głupoty niczym dzieci. Tajemniczość, którą teoretycznie powinniśmy tu spotkać
na każdym kroku, gdzieś wyparowała.
Podsumowując Mroczny zaułek, to lektura lekka, choć mało
wymagająca od czytelnika. Prawie wszystko od razu mamy podane na tacy, co
niestety odbiera urok całej powieści. Brakowało mi tu tajemniczości i mrocznego
klimatu jakim powinien charakteryzować się thriller. Przyznaję natomiast, że
lektura była dobrą odskocznią od codziennych problemów. Książka być może spodoba
się osobom, które nie czytują na co dzień thrillerów. Niestety to lektura nie
dla mnie, oceniam słabo, 2.5/6. Niestety. Może innym razem autorka zaoferuje mi
coś co bardziej przypadnie mi do gustu.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Burda Książki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!