9 mar 2017

Mroczny zaułek - Louise Doughty

Yvonne Carmichael ciężko pracowała, by zrealizować swoje ambicje i marzenia. Zrobiła zawrotną karierę w dziedzinie genetyki, ma piękny dom, udane małżeństwo i dwójkę dorosłych dzieci.

Jej ułożone życie wywraca się do góry nogami, gdy pewnego dnia w Pałacu Westminsterskim ulega urokowi nieznajomego, fascynującego mężczyzny. Wybucha między nimi gwałtowny i namiętny romans, kontynuowany w mrocznych zaułkach Londynu, a Yvonne ryzykuje utratę wszystkiego, co miało dla niej jakąkolwiek wartość. Początkowo wierzy, że uda jej się oddzielić sekretny związek od codziennego życia, jednak brutalny akt przemocy, którego ofiarą pada na uniwersyteckim przyjęciu, krzyżuje jej plany i sprawia, że kobieta wpada w wir kłamstw i zbrodni. 
Gdy trafi na salę sądową, oskarżona o współudział w morderstwie, będzie musiała odtworzyć historię romansu, który doprowadził do jej zguby, i stawić czoła konsekwencjom swoich impulsywnych decyzji.


Sięgnęłam po książkę ponieważ skusił mnie opis. Spodziewałam się niesamowitej opowieści pełnej zwrotów akcji. Czy sięgając po książkę znów dałam się porwać fali emocji? Czy moje oczekiwania zostały zaspokojone.

Żeby odpowiedzieć na te pytania muszę najpierw przybliżyć Wam nieco samą książkę. O ile sama historia jest w porządku, bohaterowie nie najgorsi a całość czytało się dość szybko, to we wszystkim brakowało mi tego magicznego „czegoś”. Co porwałoby mnie i zatraciłabym się w powieści.

Wielkim zaskoczeniem, niestety dość przykrym, okazało się, że opis to po prostu streszczenie powieści, i na szczęście (!) brakuje tam tylko rozwiązania zagadki. Niestety niszczy to całą powieść. Jak czytać thriller gdy w sumie już od początku wiadomo praktycznie wszystko? No właśnie, tak się nie robi.

Jeśli chodzi o styl autorki, to muszę przyznać, że książkę czyta się dość szybko. Autorka pisze lekko, dzięki czemu kolejne strony umykają bardzo szybko. Niestety bohaterowie nie do końca przypadli mi do gustu, choć spotkałam się już z o wiele gorszymi. Nieco irytujący, popełniający kolejne głupoty niczym dzieci. Tajemniczość, którą teoretycznie powinniśmy tu spotkać na każdym kroku, gdzieś wyparowała.


Podsumowując Mroczny zaułek, to lektura lekka, choć mało wymagająca od czytelnika. Prawie wszystko od razu mamy podane na tacy, co niestety odbiera urok całej powieści. Brakowało mi tu tajemniczości i mrocznego klimatu jakim powinien charakteryzować się thriller. Przyznaję natomiast, że lektura była dobrą odskocznią od codziennych problemów. Książka być może spodoba się osobom, które nie czytują na co dzień thrillerów. Niestety to lektura nie dla mnie, oceniam słabo, 2.5/6. Niestety. Może innym razem autorka zaoferuje mi coś co bardziej przypadnie mi do gustu. 

Za książkę dziękuję wydawnictwu Burda Książki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz!