Diaboliki nie znają litości.
Diaboliki są silne.
Ich przeznaczeniem jest zabijać w obronie człowieka, dla
którego zostały wyhodowane.
Nic więcej się nie liczy.
Wyglądamy jak ludzie. Jesteśmy agresywni, zdolni do
bezgranicznego okrucieństwa i absolutnej lojalności. Właśnie dlatego jesteśmy
strażnikami zamożnych rodzin.
Służę córce senatora, Sydonii, którą traktuję jak siostrę.
Zrobiłabym dla niej wszystko. Teraz, aby ją ochronić, muszę udawać, że nią
jestem, zachowując w tajemnicy moje zdolności. Wśród bezwzględnych polityków
walczących o władzę w imperium odkryłam w sobie cechę, której zawsze mi
odmawiano – człowieczeństwo.
Zachęcona niezwykle pozytywnymi opiniami znajomych sięgnęłam
po książkę. Spodziewałam się fajerwerków jak w Sylwestra. Co dostałam? Czy
wymagania zostały spełnione? Czy to naprawdę taka petarda?
Już na samym początku byłam pod wrażeniem. Okładka jest
cudowna, prosta ale wyróżniająca się w tłumie. Niby zwykły motyl, a jednak gdy
się bliżej przyjrzymy okazuje się on jakąś hybrydą owada i maszyny. To jeszcze
bardziej podkręciło moje oczekiwania.
Już po kilku pierwszych rozdziałam zdałam sobie sprawę, że
jest to powieść oryginalna. Jedyna w swoim rodzaju. Bohaterka jest całkowicie czymś
innym niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Po wprowadzeniu jakie
autorka mi zafundowała spodziewałam się krwawej, mrocznej opowieści, która
powala na kolana każdego kto sięgnie po lekturę.
Niestety okazało się, że mam zbyt wygórowane oczekiwania.
Bohaterowie choć charyzmatyczni i różnorodni okazali się mało interesujący.
Same diabliki, były ciekawym tworem, który nosi w sobie ogromny potencjał,
jednak wydaje mi się, że autorka w pewnym momencie odpuściła i bardzo uprościła
pierwotny zamysł. Intrygi i knowania bohaterów są nieco przewidywalne.
Natomiast muszę przyznać, że książkę czytało mi się
przyjemnie i dość szybko uporałam się z lekturą. Autorka posługuję się barwnym
językiem, który w bardzo obrazowy sposób przedstawia zarówno tło wydarzeń jak i
postacie biorące udział w tych wydarzeniach. Choć akcja jest dość żwawa,
brakowało mi czegoś wybuchowego, czegoś co wbiłoby mnie w fotel.
Diabolika, to świetna książka, aczkolwiek nie brakuje jej
minusów. Pewne potknięcia natomiast zdarzają się każdemu, i uznam że to mały
wypadek przy pracy. Cała historia posiada ogromny potencjał i mam nadzieję, że
autorka jeszcze kiedyś go wykorzysta. Diabolika to lektura przyjemna,
oryginalna i ciekawa. Oceniam na mocne 3.5/6
Już się bałam, że na końcu będzie: oceniam na mocne 2/10, nie polecam XD Ale ogólnie cieszę się, że zauważyłaś jej unikatowość :D
OdpowiedzUsuńMnie książka przypadła do gustu. Początkowo trudno mi było wczuć się w historię, ale potem nie mogłam jej odłożyć ani na minutę :)
OdpowiedzUsuń